Jak podaje portal "Goniec", na jednym z osiedli w Kielcach rozegrały się mrożące krew w żyłach sceny. Małe dziecko spacerowało po zewnętrznym parapecie okna na wysokości kilku pięter. Przerażeni świadkowie od razu wezwali na miejsce policję. Od razu uspokajamy, cała historia ma szczęśliwe zakończenie.

Mrożące w żyłach krew sceny w jednym z kieleckich bloków

Czwartek 18 maja na długo zapadnie w pamięci mieszkańców bloków na jednym z osiedli w Kielcach. Około godziny 9 rano mieszkańcy jednego z wieżowców dostrzegli spacerującego po zewnętrznym parapecie małego chłopca, który nie tylko odważnie stawiał kroki, ale zdecydował się nawet na zamknięcie okna od zewnątrz.

Gapie od razu zdecydowali się zadzwonić po służby. Mundurowi błyskawicznie pojawili się na miejscu i udali się do mieszkania. Tam zastali ciężarną mamę chłopca, która relacjonowała funkcjonariuszom, że źle się poczuła i musiała skorzystać z toalety. Chwilę jej nieuwagi wykorzystał trzyletni chłopiec, który samodzielnie otworzył okno i wyszedł na zewnętrzny parapet.

Matka zareagowała

Matka, kiedy tylko zorientowała się, co się dzieje, podbiegła do okna i wciągnęła synka z powrotem do mieszkania. Kobieta została przebadana przez policjantów alkomatem. Była trzeźwa.

"Na szczęście nikomu nic się nie stało. Chłopiec nie wymagał opieki medycznej. Mama oświadczyła, że była to chwila nieuwagi" - przekazuje kielecka policja.

Trzylatek na parapecie okna/kielcenaszemiasto.pl

Specjaliści przekonują, że warto zadbać o odpowiednie zabezpieczenie okien w domach, w których są małe dzieci. Jednym ze sposobów jest zamontowanie w oknach klamek z zamkiem. Otworzenie tak zamkniętego okna możliwe jest tylko za pośrednictwem klucza.

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Porażające słowa Justyny Kowalczyk chwilę przed nagłym odejściem Kacpra Tekieli. Sportsmenka udzieliła wywiadu. Mówiła o przyszłości ukochanego synka

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Aleksandra Kwaśniewska zdobyła się na szczere wyznanie. Nie kryła rozgoryczenia. "To ja się muszę tłumaczyć". O czym mowa

O tym się mówi: Wierni nie mają wątpliwości. W jednym z polskich miast doszło do objawienia. "Bóg chce nam coś powiedzieć". Co na to przedstawiciele Kościoła