Jak informuje portal "O2", mieszkańcy bloków muszą dostosowywać się do regulaminów obowiązujących w ich spółdzielniach czy wspólnotach. Regulaminy te regulują różne aspekty funkcjonowania mieszkańców. Od godzin, w których możliwe jest trzepanie dywanów do wskazania, co można, a czego nie można wieszać na balkonie. Poznajcie szczegóły!
Regulaminy bloków
Regulamin obowiązuje wszystkich mieszkańców bloku i choć może on się różnić w poszczególnych wspólnotach i spółdzielniach, wiele zapisów powtarza się praktycznie w każdym. Przyglądając niektóre z zapisów, trudno pozbyć się wrażenia, że sięgają one czasów PRL-u i nikt nie zdecydował się na ich weryfikację.
"Gazeta Pomorska" opublikowała regulamin, jaki obowiązuje mieszkańców inowrocławskiego blokowiska. W dokumencie zabrania się m.in. trzymania w mieszkaniach zwierząt hodowlanych. Dzieci nie mogą bawić się na klatce schodowej, a także w okolicy altan śmietnikowych. Niestety w przypadku wielu polskich osiedli, dostosowanie się do tego jest praktycznie niemożliwe.
Zaskakujące zapisy
Wiele emocji budzi zapis, dotyczący tego, co można, a czego nie można suszyć na balkonach. Okazuje się, że bielizna nigdy nie powinna zawisnąć poza mieszkaniem. Wszystko w trosce o "estetykę", a także dobre obyczaje.
Osoby posiadające na swoich balkonach rośliny doniczkowe, zobowiązani są do takiego ich podlewania, żeby żadna kropla wody nie ściekła na balkony sąsiadów mieszkających poniżej. To samo dotyczy wieszanego na balkonach prania. Powinno być ono dokładnie wyciśnięte przed wywieszeniem.
Odsetek osób, które znają i stosują się do zapisów regulaminu, nie jest szczególnie imponujący. Trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę, jak bardzo archaiczne są lub jak trudno je zrealizować.
A jaki przepis z waszych bloków uważacie za najdziwniejszy i bezsensowny?
To też może cię zainteresować: Spory zastrzyk gotówki czeka na niektóre osoby. Co na ten temat mówi horoskop
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Beata Kozidrak zaliczyła potężną wpadkę podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów. Piosenkarka w Parku Śląskim zaskoczyła wizerunkiem. Co poszło nie tak
O tym się mówi: Ostra krytyka w wykonaniu Ireny Kamińskiej-Radomskiej. Sytuację w studiu ratował Maciej Kurzajewski