Jak informuje portal "Super Express", do dramatycznych scen doszło w trakcie pogrzebu odbywającego się na jednym z bydgoskich cmentarzy. Trumna z ciałem zmarłego wypadła z karawanu na oczach bliskich i pozostałych żałobników. Jak do tego doszło?

Trumna z ciałem wypadła z karawanu

Do dramatycznych scen doszło na bydgoskim cmentarzu zlokalizowanym przy ulicy Wiślanej w Bydgoszczy. Ostatnie pożegnanie miało odbywać się jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Po zakończonym nabożeństwie, trumne wyniesiono z kaplicy i umieszczono w karawanie. Kiedy orszak zmierzał na miejsce pochówku, nagle trumna wypadła z karawanu na podłogę.

Szczęście w nieszczęściu, że ciało zmarłego nie wypadło z trumny. Pracownicy zakładu pogrzebowego potrzebowali kilku minut, żeby ponownie umieścić trumnę w samochodzie i odpowiednio ją zabezpieczył. "Skandal, żeby takie rzeczy się działy" - mówił w rozmowie z "Gazetą Pomorską" uczestnik feralnego ostatniego pożegnania.

Ostatnie pożegnanie/YouTube @Tygodnik Podhalański
Ostatnie pożegnanie/YouTube @Tygodnik Podhalański
Ostatnie pożegnanie/YouTube @Tygodnik Podhalański

Zakład pogrzebowy milczy

Dziennikarze "Gazety Pomorskiej" próbowali skontaktować się z dyrekcją zakładu pogrzebowego, który odpowiedzialny był za organizację pochówku. Pracownica firmy stwierdziła, że nie ma dyrektora i na razie go nie będzie. Próbowała też przekonywać, że opisywany incydent nie miał miejsca. "Zamilkła, kiedy usłyszała, że mamy zdjęcia jako dowód" - dodają dziennikarze.

Przedstawiciele innego zakładu świadczącego usługi pogrzebowe wskazują, że najprawdopodobniej przyczyną przykrego incydentu było to, że pracownicy nie wcisnęli przycisku zabezpieczającego podłogę karawanu.

Ostatnie pożegnanie/YouTube @ HarcFilmZHP
Ostatnie pożegnanie/YouTube @ HarcFilmZHP
Ostatnie pożegnanie/YouTube @ HarcFilmZHP

Co sądzicie o całej sytuacji?

To też może cię zainteresować: Zdjęcie 15-letniej Viki Gabor wywołało w sieci burzę. Jeden szczegół zwrócił uwagę wszystkich. O co poszło

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Światło dzienne ujrzały wiadomości Emiliana Kamińskiego wysyłane ze szpitala. Znana jest ich treść

O tym się mówi: Edyta Górniak nie kryła oburzenia na to, co spotkało ją w Zakopanem. Wszystkie drzwi, do jakich zapukała, były zamknięte. O co chodzi