Jak podaje portal "Super Express", Zakład Ubezpieczeń Społecznych wysyła do seniorów listy, w których informuje ich o przyznaniu dodatkowego 14. świadczenia emerytalnego. Warto dokładnie zapoznać się z treścią przysłanego listu, bo to w nim możemy znaleźć podstawę do ewentualnego odwołania, jeśli wypłacona dodatkowa emerytura była zaniżona.
ZUS wysyła listy dotyczące 14. emerytury
Od 25 sierpnia tego roku do 20 września ZUS wypłacał seniorom czternastą emeryturę. W przeciwieństwie do 13. emerytury, wysokość czternastki była uzależniona od dochodów seniorów. Na pełną kwotę mogli liczyc ci, których świadczenie nie przekraczło 2900 zł brutto. Po przekroczeniu tego progu, czternastka wypłacana była zgodnie z zasadą "złotówka za złotówkę".
Zgodnie z przyjętymi regulacjami ustawowymi, czternastka nie trafiła do tych seniorów, którzy otrzymują emeryturę podstawową w kwocie wyższej niż 4188,44 zł brutto. Jako, że czternastka wypłacana była z podstawowym świadczeniem, nie wszyscy wiedzą, ile wynosił w ich przypadku dodatek. Dlatego ZUS wysyła do seniorów list, zawierający informację na temat czternastki.
Otrzymany z ZUS list, stanowić będzie podstawę odwołania, jeśli kwota wypłaconego dodatku, była niższa niż powinna być. Jeśli stwierdzimy, że w naszym wypadku doszło do pomyłki, możemy odwołać się w terminie do 30 dni od doręczenia listu. Odwołać można się w ZUS osobiście, bądź wysyłając odpowiednie pismo pocztą.
Co ważne, listy dotyczące dodatku dostaną tylko te osoby, które otrzymały dodatek. Ci, którym on nie przysługiwał, takiej informacji nie otrzymają. Zamyka się im w ten sposób możliwość dochodzenia ewentualnego prawa do odwołania, jako, że to właśnie ten list z ZUS stanowi podstawę do wszczęcia postępowania odwoławczego.
Dostaliście już taki list?
To też może cię zainteresować: TVP zabrało głos w sprawie relacji Macieja Kurzajewskiego i Katarzyny Cichopek. Czy para przestanie prowadzić razem "Pytanie na śniadanie"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące prognozy naukowców. Europie przyjdzie się mierzyć z temperaturami sięgającymi 50 stopni
O tym się mówi: Andrzej Piaseczny postanowił skomentować zamieszanie wokół Pauliny Smaszcz i Macieja Kurzajewskiego. Takich słów nikt się nie spodziewał
