Duchowni chcą ukrywać wysokość wpływów z tacy?
Jak podaje portal "Pikio", minister finansów Tadeusz Kościński od jakiegoś czasu stara się nakłonić duchownych, by zgodzili się na bezgotówkową formę wpłacania datków na rzecz Kościoła.
W Polsce nie używam gotówki od około dwóch lat. Przyznam, że jest to problem, gdy idę do kościoła i nie mogę zostawić pieniędzy na tacy. Dlatego nakłaniam, aby Kościół też rozważył akceptacje płatności bezgotówkowych.
Spora część księży nie chce jednak zgodzić się na wprowadzenie w ich parafiach technologii. Eksperci uważają, że jest to spowodowane niechęcią do tego, by wierni, rząd i wyżsi hierarchią duchowni mieli podgląd do rzrczywistych wpływów na rzecz danego kościoła.
Biskupi są za terminalami. Tam zaangażowanie widać. Problem jest w parafiach. Proboszczowie ich nie montują, bo wówczas ich przełożeni dowiedzieliby się, ile naprawdę na tacę zbierają.
Swoje zdanie na ten temat powiedział popularny na YouTube ksiądz Rafał Główczyński. Duchowny wyjawił kolejny powód, dla którego jest przeciwnikiem wprowadzenia terminali płatniczych.
Uważam, że stworzenie możliwości składania ofiar kartą, tak jak to jest np. w Hiszpanii, jest dobrym pomysłem, ale na pewno nie podczas mszy. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś zamiast tacy miał terminal, podchodził do każdego i pytał szeptem "potwierdzenie?". To musiałoby być jakieś oznakowane miejsce, gdzie każdy, kto chce, mógłby podejść bez zakłócania liturgii.
Zgadzacie się ze spostrzeżeniami księdza?
To również może Cię zainteresować: Z WARSZAWY I INNYCH MIAST JUŻ NIE POLECIMY TAK ŁATWO? NOWE ZASADY PODRÓŻY SAMOLOTAMI
Zobacz także: ŻONA CEZAREGO PAZURY UJAWNIA KULISY. OTOCZENIE AKTORA ROBI WRAŻENIE
