Jak podaje portal "Goniec", jakiś czas temu ze względów zdrowotnych Andrzej Piaseczny odwołał koncerty. To wywołało lawinę spekulacji, czy muzyk nie planuje w najbliższym czasie zakończyć karierę. Artysta odniósł się do krążących plotek wieszczących rychły koniec występów. Nie tylko zapewnił, że to nieprawda, ale dał na to dowód w trakcie mszy!
Andrzej Piaseczny borykał się z problemami
Grudzień to czas, kiedy artyści mają więcej pracy niż zwykle. Dostają bowiem zaproszenia na świąteczne koncerty, gdzie prezentują swoje umiejętności wokalne, śpiewając kolędy. Andrzej Piaseczny nie jest tu wyjątkiem. Artysta wyruszył w trasę "Jeszcze zanim Święta".
Niespodziewanie Piasek odwołał część swoich występów. Jak poinformował, decyzja wynikała z problemów zdrowotnych. W oficjalnym komunikacie zamieszczono informacje, że artysta zapadł na infekcję, co w sezonie grypowym raczej nie może dziwić.
Choć w trakcie koncertu w Bielsku-Białej można było usłyszeć, że piosenkarz ma poważny problem z głosem, zaczęły pojawiać się plotki, że artysta kończy karierę.
Andrzej Piaseczny odniósł się do plotek
Andrzej Piaseczny postanowił odnieść się do pojawiających się w mediach społecznościowych i zapewnił, że jego nieobecność spowodowana była niedyspozycją zdrowotną. Podkreślił, że choroba odbiła się na jego głosie, ale pod opieką lekarzy dochodzi do siebie.
"Jeśli ktoś chciałby sprawdzić, to, że pogłoski o moim odejściu są mocno przesadzone, serdecznie zapraszam. Jeszcze kilka miejsc jest na pewno jutro w Palladiu i w Warszawie i potem w Szczecinie. Zapraszam serdecznie" - wyjaśnił artysta.
Wygląda na to, że problemy zdrowotne Piasek ma już za sobą. Dobitnie świadczy o tym jego występ w trakcie mszy w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia o godzinie 15:00 w kościele w Bolminie. Jak wskazuje "Fakt", artysta wykonał kolędę "Przybieżeli do Betlejem".
To też może cię zainteresować: Sebastian Karpiel-Bułecka szczerze o Kościele i wierze. Zabrał też głos o gwiazdach dokonujących apostazji
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski nie ma wątpliwości. Nadchodzący czas będzie wyjątkowo trudnym
O tym się mówi: Katastrofa samolotu w Kazachstanie. Światło dzienne ujrzały nowe informacje