Jak podaje portal "Super Express", Dariusz Gnatowski zmarł 20 października 2020 roku. Aktor bardzo ciężko zniósł zakażenie koronawirusem, które doprowadziło u niego do ostrej niewydolności oddechowej. Gdyby aktor żył, obchodziłby 24 maja swoje 62. urodziny. Dziennikarze tabloidu odwiedzili z tej okazji mogiłę Gnatowskiego. Widok zasmuca.

Ogromna strata

Dariusz Gnatowski zaskarbił sobie ogromną sympatię widzów swoimi kreacjami aktorskimi. Przez lata wcielał się m.in. w rolę Arnolda Boczka w "Świecie według Kiepskich". Niestety w 2020 roku aktor zachorował na Covid-19, które doprowadziło do ostrej niewydolności oddechowej i śmierci.

Informacja o śmierci aktora była ogromnym ciosem nie tylko dla jego najbliższych, ale i sporego grona sympatyków. Fani wskazywali, że śmierć przyszła po Gnatowskiego zbyt szybko.

Dariusz Gnatowski. Źródło: youtube.com
Dariusz Gnatowski. Źródło: youtube.com
Dariusz Gnatowski. Źródło: youtube.com

Ciało aktora spoczęło w rodzinnym grobie na Cmentarzu Podgórskim w Krakowie. Dziennikarze "Super Expressu" postanowili odwiedzić mogiłę aktora w dniu jego urodzin. Nie takiego widoku się spodziewali.

Tak dziś wygląda mogiła Dariusza Gnatowskiego

W dniu 62. urodzin aktora jego grób wyglądał na dość zadbany. Widać na nim wiązanki ze sztucznych kwiatów i tych świeżych w donicach, a także znicze w kształcie serca, na których można przeczytać słowa: "Kochany pamiętamy" i "Jesteś w naszej pamięci". Niestety w ten wyjątkowy dzień, na grobie Gnatowskiego dopalał się jeden znicz. Pozostałe były puste.

Wygląda na to, że niewiele osób pamiętało o urodzinach Dariusza Gnatowskiego.

Zaskoczył was taki widok w miejscu ostatniego spoczynku aktora?

To też może cię zainteresować: Królowa rock’n’rolla przeszła w życiu przez piekło. Tina Turner stała się wzorem siły i determinacji dla milionów kobiet. Zmagała się z chorobami

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krzysztof Jackowski nie ma dla nas dobrych wieści. W zapowiedziach jasnowidza najbliższe miesiące malują się w ciemnych barwach

O tym się mówi: Krzysztof Jackowski nie ma dla nas dobrych wieści. W zapowiedziach jasnowidza najbliższe miesiące malują się w ciemnych barwach