7 listopada w sobotę na drogach w Krakowie ciągnął się sznur busów. Był to strajk przedsiębiorców, którzy protestowali w związku z ich obecną sytuacją i brakiem wsparcia od rządu. Pierwszy raz doszło do protestu tej branży, która wcześniej nie wykorzystywała takiej formy sprzeciwu wobec braku pomocy na trudności.
Protestujący podkreślają, ze chcą zostać zauważeni wraz z trudnościami, które napotkały ich w obecnej sytuacji, i z którymi nie mają jak sobie poradzić, jak obostrzenia w kwestii ilości przewożonych osób.
Protestujący wyszli z postulatami wobec rządu. Głównym z nich jest chęć zmniejszenia restrykcji w związku z ilością pasażerów, gdyż co wynika z rozporządzenia wydanego 2 listopada, nie mogą przewozić więcej niż połowę pasażerów dotychczasowych. Są przez to ograniczeni do możliwości przewożenia bardzo małych grup osób, co nie jest dla nich korzystne.
Przedsiębiorcy postulują także o zwolnienie ze składek ubezpieczających i proszą o tymczasowe wsparcie finansowe, także w kwestii leasingów czy dofinansowań i pożyczek.
Kolejnym postulatem jest zadbanie o sprawdzenie kierowców pod kątem kasy fiskalnej i legalnego zdawania pasażerów. Takich, którzy nie pracują zgodnie z normami i wytycznymi, nie płacą składek, chcieliby aby rząd pilnował i zrównał.
Może cię zainteresować:Program 500 PLUS nie dla wszystkich? Wszystko na to wskazuje, że zasady przyznawania świadczeń zostaną wkrótce zmienione. Polacy zaczynają się obawiać
W tym tygodniu także:Szef Światowej Organizacji Zdrowia z apelem do ludności na całym świecie. Obecna pandemia nie będzie jedyną, poważne ostrzeżenie