Ostatnio głośno było o kilku intensywnych akcjach poszukiwawczych nad wodą. W środę w Zatoce Gdańskiej szukano kitesurfera. Po kilku godzinach mężczyzna sam zawiadomił służby, że nic mu nie jest.

Z kolei kilka dni wcześniej w Sopocie służby wszczęły poszukiwania po znalezieniu na plaży leżących ubrań.

Ratownicy przypuszczali, że ktoś zostawił je na plaży i wszedł do wody. W ramach akcji zaangażowano WOPR, Straż Pożarną, Straż Miejską, SAR. Ostatecznie okazało się, że poszukiwana osoba nie weszła nawet do wody.

„Apelujemy o rozwagę i nie pozostawianie odzieży na plaży, bo to jest podstawa do wysłania jednostek ratunkowych oraz wszczęcia poszukiwań. Niestety, mamy wiele takich przypadków, że po nocnej imprezie, na plaży leży ubranie, a jego właściciela nie ma. Zaniepokojeni spacerowicze lub pracownicy okolicznych lokali zawiadamiają służby, co jest właściwe. W związku z tym rozpoczynamy akcję. Potem okazuje się, że poszukiwania nie były potrzebne, bo właściciel odzieży nie zaginął i ma się dobrze. Pamiętajmy, że ratownicy w tym czasie mogą być potrzebni tam, gdzie rzeczywiście ktoś potrzebuje pomocy” – mówi kierownik Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego w Sopocie.

Podobnych przykładów jest niestety wiele. Ratownicy apelują więc aby zachować ostrożność nad wodą, nie pozostawiać ubrań na plaży, a przede wszystkim informować swoich bliskich o zamiarach i miejscu pobytu.

fot. gdynia.pl

To też może cię zainteresować: Pomorze: sanepid potwierdza nowe przypadki COVID-19 w województwie. Wśród zakażonych są osoby z Trójmiasta

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Gdańsk: wypadek w porcie z przykrym finałem

O tym się mówi: Pomorze: jak wygląda obecnie sytuacja na drogach? Nowe informacje o utrudnieniach