W rozmowie z redakcją „Faktu” tancerz opowiedział o swoim życiu po rozstaniu z Katarzyną Cichopek, nowym związku z Dominiką Serowską i codzienności w roli ojca trójki dzieci. Nie zabrakło też szczerych słów o relacjach z byłą żoną i o tym, czym dziś dla niego jest prawdziwa wolność, informuje Goniec.
Rodzina na pierwszym miejscu
Choć od medialnego rozwodu minęło już sporo czasu, Marcin Hakiel nie ukrywa, że najważniejszą rolę w jego życiu nadal odgrywa rodzina. Niedawno został po raz trzeci ojcem — na świat przyszedł jego syn Romeo, owoc miłości z Dominiką Serowską.
„Uwielbiam spędzać czas z każdym ze swoich dzieci. Każdy moment z nimi jest bezcenny” – mówi Hakiel w rozmowie z „Faktem”.
Tancerz przyznaje, że codzienność z dziećmi to nie tylko radość, ale i ogromna odpowiedzialność. Stara się być obecny przy każdym ważnym wydarzeniu – od szkolnych występów po wspólne spacery i rodzinne wyjazdy. To właśnie bliskość z dziećmi i obserwowanie ich rozwoju daje mu największe poczucie spełnienia.
„Z Katarzyną Cichopek wymieniamy tylko maile”
Nie zabrakło także pytania o relacje z byłą żoną, Katarzyną Cichopek. Hakiel nie owijał w bawełnę – kontakt między nimi jest dziś ograniczony do minimum.
„My ze sobą w ogóle nie rozmawiamy. Wysyłamy sobie tylko maile, gdzie piszemy 'dzień dobry' i 'z poważaniem' na końcu. Albo 'szanowna pani, szanowny panie’” – wyznał tancerz.
Jak dodał, wiadomości dotyczą głównie spraw związanych z wychowaniem dzieci, choć czasem pojawiają się też kwestie zawodowe.
„Dostałem maila od mojej byłej, że jakieś tam zachowanie jest niedopuszczalne, moje zachowanie. Odpisałem jej i prawnikowi, jakie zachowania są niedopuszczalne… i kim! Nie dostałem odpowiedzi” – dodał z lekkim uśmiechem.
„Wolność to być sobą”
W dalszej części rozmowy Hakiel poruszył temat wolności i życia w zgodzie z samym sobą. Przyznał, że po burzliwym okresie wreszcie odnalazł wewnętrzny spokój.
„Dla mnie wolność to chyba jest to, że czujesz się dobrze sam ze sobą. Kiedy wracam do domu, czuję się w nim wolny, po prostu mogę być sobą” – tłumaczy tancerz.
Według niego wolność nie polega na samotności czy odcinaniu się od innych, lecz na autentyczności – braku potrzeby udawania, spełniania cudzych oczekiwań i dopasowywania się na siłę.
Hakiel przyznaje, że dopiero teraz, z perspektywy czasu, rozumie, jak ważna jest równowaga między życiem zawodowym, rodzinnym i osobistym. To właśnie dzięki niej może w pełni cieszyć się drobnymi, codziennymi chwilami.
Nowy rozdział w życiu Marcina Hakiela
Dziś tancerz skupia się na tym, co naprawdę ważne – rodzinie, pracy i spokoju. W rozmowie z „Faktem” nie ukrywa, że po latach intensywnej kariery i medialnych emocji najwięcej satysfakcji dają mu zwykłe momenty bliskości z bliskimi.
To też może cię zainteresować: Zapłaciła fortunę za turnus w sanatorium. Skończyło się rozczarowaniem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ksiądz podbił internet. Nabożeństwo z nieoczekiwanym finałem rozbawiło tysiące internautów