Na celowniku znalazła się mechanika waloryzacji emerytur i rent – kluczowa kwestia dla milionów Polaków. Propozycja może całkowicie odmienić finansową rzeczywistość najuboższych seniorów.

Według analiz przedstawionych przez „Fakt”, nowe rozwiązanie zakłada wprowadzenie waloryzacji kwotowo-procentowej z minimalnym progiem podwyżki wynoszącym 150 zł brutto miesięcznie. To odejście od wyłącznie procentowego mechanizmu, który – jak twierdzą eksperci – premiował dotąd głównie osoby z wyższymi świadczeniami. Teraz proporcje mają się odwrócić.

Symulacje przygotowane przez redakcję „Faktu” nie pozostawiają złudzeń – najwięcej zyskają osoby pobierające najniższe emerytury. Przykładowo, emeryt z dochodem netto 1 820 zł może liczyć na podwyżkę przekraczającą 136 zł. Obecnie mógłby otrzymać jedynie około 94 zł w ramach tradycyjnej waloryzacji.

W przypadku świadczeń na poziomie 3 000 zł lub wyższych, korzyść z nowego systemu staje się marginalna. Dla tej grupy kwotowo-procentowy mechanizm nie przyniesie zauważalnej różnicy. To rodzi ważne pytania – czy zmiana rzeczywiście wprowadza sprawiedliwość, czy wręcz przeciwnie – może ją zaburzyć?

Dr Tomasz Lasocki z Politechniki Warszawskiej zauważa, że choć dla wielu emerytów zmiana oznacza realną poprawę warunków życia, to może wzbudzić frustrację u tych, którzy przez całe życie wpłacali większe składki do systemu.

– Zysk będzie wyższy niż w dotychczasowej waloryzacji, ale ci, którzy płacili więcej, mogą poczuć się pokrzywdzeni – komentuje ekspert.

Równocześnie eksperci wskazują, że waloryzacja kwotowa ułatwia przewidywalność dochodów, co może mieć ogromne znaczenie dla osób żyjących „od emerytury do emerytury”. Stała, przewidywalna podwyżka to coś więcej niż procent – to poczucie stabilizacji i ulga psychiczna.

Choć propozycja Karola Nawrockiego wpisuje się w nurt polityki prospołecznej, wiąże się z dużym obciążeniem budżetu państwa. Według analityków, nowy mechanizm waloryzacji będzie kosztowniejszy niż tradycyjna formuła procentowa. I choć sam prezydent może liczyć na poparcie wielu środowisk, pytanie o źródło finansowania pozostaje otwarte.

Zwłaszcza że na stole leżą inne projekty prezydenta-elekta – m.in. obniżka VAT, rozszerzenie ulg rodzinnych czy likwidacja podatku Belki. Jeśli rządząca koalicja nie znajdzie środków na wszystkie obietnice, reformy mogą utknąć w parlamencie.

Propozycja nowej waloryzacji może stać się symbolem szerszej zmiany w myśleniu o emerytach i rentierach – nie tylko jako beneficjentach systemu, ale jako grupie wymagającej realnego wsparcia. Odejście od zasady „kto więcej wpłacił, ten więcej dostaje” na rzecz redystrybucji może oznaczać nowy kierunek w polityce społecznej państwa.

Czy parlament poprze te zmiany? Czy finanse publiczne to wytrzymają? I czy Polska jest gotowa na taką społeczną rewolucję?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mój mąż zmarł nagle": Na cmentarzu poznałam wszystkie jego sekrety

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: ZUS wypłaca dodatkowe 500 zł. Sprawdź, kto może je otrzymać z emeryturą