Do tragedii doszło w wyniku pozornie błahego incydentu – użądlenia przez pszczołę. Niestety, reakcja alergiczna okazała się na tyle gwałtowna, że mimo natychmiastowej pomocy, nie udało się uratować 45-letniego mężczyzny.

Śmierć Kingstona, bankiera i filantropa, wstrząsnęła nie tylko brytyjską elitą, ale również opinią publiczną. Wydarzenie miało miejsce w jednym z domów należących do rodziny Windsorów. Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną zgonu był wstrząs anafilaktyczny – skrajna reakcja organizmu na jad owada.

Dla księcia Williama, który znał Thomasa od wielu lat, ta strata to więcej niż koniec znajomości – to cios wymierzony w sam środek jego prywatnego świata. Bliscy księcia zdradzają, że William przeżywa ten czas wyjątkowo ciężko. Choć Pałac Kensington nie wydał jeszcze oficjalnego komunikatu, wiadomo, że książę oraz księżna Kate byli głęboko związani z Kingstonem i jego rodziną.

Thomas Kingston był osobą powszechnie szanowaną – zarówno w świecie finansów, jak i działalności charytatywnej. Mąż Lady Gabrielli Windsor cieszył się opinią człowieka oddanego rodzinie i sprawom społecznym. Mimo pochodzenia arystokratycznego, prowadził życie z dużą dawką skromności, koncentrując się na pracy i wspieraniu inicjatyw dobroczynnych.

Jego relacje z księciem Williamem miały charakter niemal braterski. Często pojawiał się na prywatnych wydarzeniach w otoczeniu pary książęcej, dzieląc z nimi nie tylko uroczystości, ale też czas wolny. Według osób z bliskiego kręgu rodziny królewskiej, Kingston był jednym z niewielu ludzi, których William darzył pełnym zaufaniem.

Pogrzeb Thomasa Kingstona odbędzie się w najbliższych dniach. Ceremonia zostanie zorganizowana w kameralnym gronie, zgodnie z wolą rodziny. Obecność członków rodziny królewskiej, w tym księcia Williama, jest niemal pewna. To moment, który nie tylko łączy ludzi w bólu, ale też przypomina, jak kruche potrafi być życie – nawet w najbardziej chronionych kręgach.

To też może cię zainteresować:
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: