Choć duchowy wymiar tego wydarzenia wciąż pozostaje niezwykle ważny, coraz częściej można zauważyć, że materialny aspekt komunijnych przyjęć nabiera niepokojącej intensywności. Goście zaproszeni na uroczystość nie tylko starają się dobrać odpowiedni prezent, ale też zastanawiają się, jaka kwota w kopercie będzie „odpowiednia”. A niektórzy rodzice postanowili... zasugerować to wprost.

Przez lata utarło się, że ojciec chrzestny wręcza dziecku rower, a matka chrzestna – łańcuszek z medalikiem. Dziś jednak komunijne prezenty ewoluowały: od eleganckiej biżuterii, przez elektronikę, aż po drogie hulajnogi elektryczne i quady. Jednak mimo ogromnego wyboru, coraz częściej najchętniej wręczanym „prezentem” staje się koperta z pieniędzmi.

I tu pojawia się odwieczne pytanie: ile włożyć? Goście próbują wyważyć pomiędzy nie nadwyrężeniem domowego budżetu a chęcią okazania szacunku dla zapraszającej rodziny. Powszechnie mówi się, że kwota powinna przynajmniej pokryć koszt „talerzyka” na przyjęciu. Jednak pewni rodzice postanowili pójść o krok dalej.

Jak informuje portal pomorska.pl, jedna z firm zajmujących się projektowaniem zaproszeń na Pierwszą Komunię Świętą otrzymała zaskakujące zlecenie. Rodzice poprosili, aby na zaproszeniach znalazła się notka:
„Nie prosimy o prezenty rzeczowe, tylko o te w formie pieniędzy. Sugerujemy banknoty 200-złotowe.”

Pomysł okazał się na tyle kontrowersyjny, że nawet firma realizująca zamówienie próbowała skontaktować się z klientami, by potwierdzić ich decyzję. Bez skutku. Jak nieoficjalnie ustalono, po zaprezentowaniu rodzinie projektu zaproszenia z oryginalnym dopiskiem, pomysł spotkał się z dużą krytyką. Ostatecznie rodzice zrezygnowali z zamówienia.

Sytuacja ta pokazuje rosnące napięcie wokół komunijnych prezentów. Z jednej strony pragmatyzm – w końcu pieniądze są uniwersalnym prezentem, z drugiej – presja społeczna i niebezpieczne zacieranie granicy pomiędzy duchowym przeżyciem a materialnym przepychem.

Czy Pierwsza Komunia powinna być okazją do manifestowania oczekiwań finansowych? Coraz więcej osób zaczyna zadawać sobie to pytanie, szukając sposobu, by przywrócić temu wydarzeniu jego prawdziwy sens – prostotę, duchowość i radość wspólnego świętowania.

To też może cię zainteresować: Książę William samotnie na pogrzebie papieża. Dlaczego zabrakło księżnej Kate

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Majątek podzielony, decyzja w sprawie córek zapadła. Tak Agnieszka Kaczorowska i Maciej Pela kończą swoje małżeństwo