Jak wskazuje portal „Goniec”, wielu wiernych Kościoła katolickiego jest przekonana, że przyjmowanie komunii świętej bez wcześniejszej spowiedzi to świętokradztwo. Wątpliwości w tym temacie postanowił rozwiać arcybiskup Stanislav Zore.
Czy można przyjmować komunię bez spowiedzi?
Wierni kościoła katolickiego doskonale zdają sobie sprawę z konieczności przestrzegania przykazań kościelnych. Jedno z nich nakazuje przynajmniej raz w roku spowiadać się, a w czasie Wielkanocnym komunię świętą przyjmować.
Wielu wiernych jest przekonanych, że przystąpienie do komunii świętej musi być poprzedzone spowiedzią świętą. Nie wszyscy jednak rozpatrują te przykazania łącznie, co prowadzi do wątpliwości. Te postanowił rozwiąż abp Zore.
Okazuje się, że nie zawsze przyjęcie komunii świętej bez spowiedzi oznacza, że zrobiliśmy źle. Duchowny wskazał, że nawet przy grzechach lekkich, popełnionych nieświadomie nie ma potrzeby odwiedzania konfesjonału przed przystąpieniem do eucharystii.
Abp Zore’a zabrał głos
„Jeśli więc ktoś przystępuje do komunii, nie przystępując wcześniej do sakramentu pojednania, nie oznacza, że grzeszy. Kto nie jest świadomy ciężkiego grzechu, może i nawet powinien przystąpić do komunii, ponieważ grzechy powszednie odpuszcza już żal na początku mszy świętej, modlitwa „Panie, nie jestem godzien” przed komunią i sama komunia” – powiedział duchowny.
Co ważne, w przypadku grzechów ciężkich sytuacja wygląda inaczej. Kapucyn o. Piotr Jordan Śliwiński przypomina, że po popełnieniu grzechu ciężkiego należy się wyspowiadać, by móc w pełni uczestniczyć w Eucharystii. Duchowny dodał, że im częściej się spowiadamy, tym łatwiej jest nam przystępować do sakramentu pokuty i wytrwać w dobrym.
To też może cię zainteresować: Papież skierował do wiernych poruszające słowa. W Watykanie szykują się na najczarniejszy scenariusz
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Joanna Koroniewska zdobyła się na poruszające wyznanie. "Czytałam o sobie w mediach, że jestem obrzydliwa"
O tym się mówi: Dorota Wellman wróciła do "Dzień dobry TVN". Widzowie od razu dostrzegli zmianę