Od dzieciństwa była przyzwyczajona do tego, że na jej barkach spoczywała odpowiedzialność za rodzinę. Gdy ojciec opuścił dom, zostawiając jedynie wspomnienia i ból rozczarowania, matka postawiła przed Tolą wyzwanie – stać się podporą dla młodszej siostry Ireny.
Tola od zawsze pragnęła miłości i stabilności. Marzyła o życiu osobistym pełnym ciepła i radości. Jednak matka nieustannie przypominała jej o obowiązkach. „Musisz skończyć studia”, mówiła często z determinacją w głosie. „Musisz pomóc mi wychować Irenę”. I tak Tola oddała swoje marzenia na rzecz nauki i pracy. Po latach trudów ukończyła studia prawnicze z wyróżnieniem oraz zdobyła posadę dyrektora w renomowanej firmie konsultingowej.
Mimo zawodowych sukcesów, serce Toli było puste jak zimowy krajobraz bez śniegu. Jej urodziny zbliżały się wielkimi krokami; miały być obchodzone skromnie, lecz z nadzieją na bliskość rodziny. Niestety, kilka dni przed tym wyjątkowym dniem otrzymała telefon od matki: „Nie przyjedziemy do ciebie w sobotę!” Zaskoczenie przerodziło się w gniew; dlaczego jej matka nie widziała potrzeby odwiedzenia własnej córki?
Z czasem Irena zakochała się i założyła rodzinę, podczas gdy Tola wciąż nie miała nikogo. Gdy kolejny raz ich mama wytoczyła ciężkie działa i skrytykowała Tolę za brak stabilizacji rodzinnej, porównując ją do Ireny z mężem i dziećmi, starsza z sióstr nie wytrzymała. Doszło do ostrej kłótni, w której padło wiele niemiłych słów.
Postanowiwszy dać sobie szansę na nowe podejście do relacji rodzinnych, zadzwoniła do mamy następnego dnia: „Mamo… Przykro mi za nasze ostatnie rozmowy… Chciałabym ci powiedzieć prawdę…” Rozmowa trwałą długo; Tola podzieliła swoje uczucia bólu oraz zawodu wynikającego z ciągłego porównywania jej życia do życia Ireny.
Ku jej zdziwieniu mama wysłuchała ją uważnie i po chwili milczenia odpowiedziała drżącym głosem: „Nie wiedziałam... Nie chciałam ci sprawić bólu”. Ta szczerość była początkiem nowego rozdziału ich relacji.
Kilka tygodni później mama odwiedziła Tolę podczas weekendowego wypadu do miasta; poszły razem na spacer po parku pełnym kwitnących drzew owocowych — symbolizujących nowo narodzoną nadzieję między nimi.
Przez kolejne miesiące relacje między mamą a córkami stopniowo ewoluowały ku lepszemu — Tola nauczyła swoją matkę otwartości wobec emocji a mama nauczyłaby ją dostrzegać piękno drobnych chwil w życiu codziennym.
O tym się mówi: Dorota Wellman wróciła do "Dzień dobry TVN". Widzowie od razu dostrzegli zmianę