Jak przypomina portal „Goniec”, Agnieszka Kotulanka była jedną z bardziej lubianych polskich aktorek. Sympatię widzów zaskarbiła sobie rolą Krystyny Lubicz w „Klanie”. Choć grała szczęśliwą żonę i matkę, jej życie prywatne nie było tak udane. Problemy doprowadziły do tego, że aktorka zmarła w dramatycznych okolicznościach. Po siedmiu latach od pogrzebu artystki wciąż wielu pamięta incydent, do jakiego doszło na jej pogrzebie.

Agnieszka Kotulanka zyskała popularność

Agnieszka Kotulanka na początku swojej kariery związana była z teatrem. Popularność wśród widzów przyniosła jej jednak rola w „Klanie”, gdzie wcielała się w postać Krystyny Lubicz. Grana przez Kotulankę postać odnosiła sukcesy zawodowe. Miała również kochającego męża i dzieci. Niestety życie osobiste aktorki nie było usłane różami.

Agnieszka Kotulanka mierzyła się z problemem alkoholowym oraz depresją. Problemy okazały się na tyle poważne, że skończyły się jej odsunięciem od gry. Ostatecznie produkcja zdecydowała o uśmierceniu bohaterki. To kolejny cios, jaki spadł na Kotulankę.

Ostatecznie aktorka zmarła w 2018 roku z powodu udaru krwotocznego mózgu. Ostatnie pożegnanie aktorki odbyło się na cmentarzu w Legionowie. Wśród żałobników nie zabrakło najbliższych aktorki i jej kolegów po fachu. Pojawił się także Paweł Wawrzecki, co nie wszyscy przyjęli ze spokojem.

Agnieszka Kotulanka/YouTube @Paula Rodak
Agnieszka Kotulanka/YouTube @Paula Rodak
Agnieszka Kotulanka/YouTube @Paula Rodak

Nieprzyjemny incydent na pogrzebie Kotulanki

Jak przypomina serwis „Goniec”, nie wszystkim obecność Wawrzeckiego się spodobała. W pewnym momencie ktoś krzyknął do niego „miał pan tupet, że pan tu przyszedł!”. Po tych słowach atmosfera stała się dość napięta, choć na szczęście obyło się bez kolejnych ekscesów.

Okrzyk ten nawiązywał do skomplikowanych relacji jaki łączyły Wawrzeckiego i Kotulankę. Choć pojawiały się głosy, że rozstanie było powodem problemów aktorki, to wiele osób wskazywało, że to Wawrzecki był prawdziwą ofiarą tej relacji. „Poświęcił jej dużą część życia, a dostał od niej bardzo niewiele” – wskazywała Joanna Szczepkowska.

To też może cię zainteresować: Niepokojące wieści płyną z Watykanu. Stan papieża się pogorszył. Rosną obawy dotyczące Ojca Świętego

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Anna Dymna szczerze o swojej emeryturze. Zdradziła, jakie świadczenie otrzymuje z ZUS

O tym się mówi: Pilne wieści o stanie zdrowia papieża Franciszka. Watykan apeluje do wiernych