Mój ojciec, Stanisław, był człowiekiem o silnym charakterze. Po śmierci mamy przez długi czas żył samotnie, tłumacząc, że nikogo nie potrzebuje. „Twoja mama była jedyna w swoim rodzaju” – powtarzał, a ja wierzyłam, że jej miejsce w jego sercu jest niezastąpione. Dlatego wiadomość, że postanowił się ożenić, spadła na mnie jak grom z jasnego nieba.

„Ojciec chce się ożenić” – powiedziała mi moja młodsza siostra, kiedy zadzwoniła pewnego wieczoru. „I to z kimś, kto ma tyle lat, co twoja córka.”

Myślałam, że to żart. „Co ty mówisz, Kasia?” – zapytałam, próbując zrozumieć sens jej słów.

„Nie żartuję” – odpowiedziała z powagą. „Poznajemy ją w przyszły weekend. Ma na imię Julia, ma 28 lat i... wydaje się być bardzo miła.”

Miła? Kobieta, która mogłaby być moją rówieśniczką, wychodzi za mojego 65-letniego ojca, a wszyscy mają udawać, że to normalne? Byłam w szoku, ale postanowiłam dać temu szansę – w końcu to jego życie.

Pierwsze spotkanie z Julią było jednak trudniejsze, niż się spodziewałam. Kiedy weszła do pokoju, poczułam, jak serce podchodzi mi do gardła. Była młoda, piękna, pełna energii – i wyglądała jak jedna z przyjaciółek mojej córki. Ojciec, z błyskiem w oku, przedstawił ją z dumą. „Poznajcie Julię, kobietę mojego życia” – powiedział, obejmując ją ramieniem.

Julia uśmiechnęła się szeroko. „Miło mi was poznać” – powiedziała z przesadną uprzejmością.

Czułam się zażenowana. Widok mojego ojca, który zachowywał się jak zakochany nastolatek, był dla mnie trudny do zniesienia. Jego gesty, spojrzenia, sposób, w jaki mówił o Julii – wszystko to wydawało się nie na miejscu. A Julia? Była urocza, ale nie mogłam się pozbyć wrażenia, że bardziej interesuje ją majątek ojca niż on sam.

Po kolacji zapytałam ojca na osobności: „Tato, czy jesteś pewien, że to jest to, czego chcesz? Ona jest w wieku twojej wnuczki.”

„Ewa, nie rozumiem, dlaczego tak to widzisz” – odpowiedział spokojnie. „Julia sprawia, że czuję się młodszy. Przy niej znów chce mi się żyć. Czy to tak trudno zrozumieć?”

Trudno było. Trudno było patrzeć, jak ojciec, który zawsze był dla mnie autorytetem, teraz robi coś, co wydawało mi się tak niedorzeczne. Trudno było zrozumieć, dlaczego wybrał kogoś, kto mógłby być moją przyjaciółką.

Z czasem ich związek stawał się coraz bardziej poważny. Ojciec wprowadził Julię do swojego domu, a ja coraz rzadziej go odwiedzałam. Każde spotkanie było dla mnie niewygodne. Julia zwracała się do mnie z przesadną poufałością, jakbyśmy były rówieśniczkami, a ojciec nie widział w tym nic złego.

Najgorszy moment nadszedł podczas rodzinnej kolacji, gdy moja córka, Zuzia, powiedziała coś, co wszyscy baliśmy się wypowiedzieć na głos. „Dziadku, czy Julia nie jest trochę za młoda jak na twoją żonę?” – zapytała z dziecięcą szczerością.

Zapadła niezręczna cisza. Ojciec spojrzał na nią, potem na mnie, a jego twarz stężała. „Miłość nie zna wieku” – odpowiedział chłodno.

Po tej kolacji wróciłam do domu z poczuciem, że nasze relacje nigdy nie będą takie same. Ojciec był szczęśliwy, ale ja nie mogłam pozbyć się poczucia zażenowania i obawy, że Julia nie jest z nim z właściwych powodów.

Dziś wciąż próbuję zaakceptować ten związek, ale każde spotkanie z nimi przypomina mi o różnicy wieku i o tym, jak bardzo ta sytuacja mnie uwiera. Kocham mojego ojca i chcę, żeby był szczęśliwy, ale w głębi serca wciąż zadaję sobie pytanie: czy Julia jest naprawdę jego miłością, czy tylko chwilowym ukojeniem samotności?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Siostra wprowadziła się do mojego domu na kilka tygodni, a została na rok": Teraz nie wiem, jak ją wyprosić


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Moja przyjaciółka poprosiła mnie o przysługę, a potem wykorzystała moje zaufanie": Nie wiem, czy potrafię jej wybaczyć