Karolina i ja poznaliśmy się, gdy miałem dwadzieścia dwa lata, a pobraliśmy się dwa lata później. Kochałem ją całym sercem, była dla mnie ideałem. Podczas naszego małżeństwa nigdy jej nie zdradziłem, ani nawet nie pomyślałem o spojrzeniu na inne. Mieliśmy dwójkę dzieci. Rozumiejąc, jak trudno mojej żonie poradzić sobie z dzieckiem, zawsze starałem się jej pomóc po pracy.

Karolina nigdy nie pracowała, jej głównym zajęciem było sprzątanie. Moja pensja w pełni pokrywała nasze potrzeby, a rodzina żyła beztrosko.

Ale pewnego dnia wszystko się zmieniło. Firma, w której pracowałem upadła. Nasz najstarszy syn miał wtedy dziesięć lat, najmłodszy osiem. Zostaliśmy bez środków do życia. W tym trudnym czasie koleżanka zaproponowała mi wyjazd do Włoch w celu zarobienia pieniędzy. Zgodziłem się.

Warunki życia były tam dalekie od ideału: stary internat, kiepskie jedzenie, ciężka praca. Ale dobrze płacili. Prawie nic na siebie nie wydałem, wszystko wysłałem rodzinie. Mogli sobie pozwolić na wygodne życie, a ja na wszystkim oszczędzałem. Było to świadome poświęcenie, bo wierzyłem, że człowiek ma obowiązek utrzymać rodzinę i dbać o jej dobro.

Tak minęło piętnaście lat. Do domu wracałem tylko kilka razy w roku. Lata ciężkiej pracy i złych warunków nie minęły bez śladu: zachorowałem na wiele chorób przewlekłych. Ale spełniłem swój obowiązek: zapewniłem dzieciom dobre wykształcenie i start w życie.

Dzieci podrosły, wyprowadziły się i zaczęły samodzielnie żyć. Rok po moim ostatecznym powrocie postawiono mi straszliwą diagnozę. Choroba ta stała się sprawdzianem nie tylko dla mnie, ale także dla mojej rodziny, która pokazała swoje prawdziwe oblicze.

Moi synowie nigdy mnie nie odwiedzali, zawsze znajdowali jakąś wymówkę. A żona później odeszła, zostawiając mnie ze słowami:
- Wiktorze, jestem jeszcze za młoda, żeby poświęcić życie beznadziejnie choremu. Przepraszam

Jej słowa stały się dla mnie niesamowicie bolesne. Poszła do innego mężczyzny. Na szczęście udało mi się pokonać chorobę i wyzdrowieć. Ale teraz, pozostawiony sam sobie, nie mam pojęcia, jak dalej żyć.

Nie przegap: Wynagrodzenie Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Taką pensję otrzymuje Karol Naworcki

Zerknij: Dodaj dynię do doniczki, aby gwiazda betlejemska kwitła dłużej. Naturalny trik na piękną roślinę