Oczywiście próbowałam w tym czasie rozpocząć relacje z innymi mężczyznami, ale wszystko kończyło się niepowodzeniem, ponieważ żaden z nich nie chciał się ze mną umówić. Nic dziwnego, że tacy mężczyźni w większości przypadków nawet mi nie współczuli, więc w ogóle nie zwracałam uwagi na to, komu ostatnio wyznawałam miłość.
Jedyne, czego pragnęłam w tej sytuacji, to spokój i spokojne, miarowe życie. Obecnie mam pięćdziesiąt siedem lat i osobiście uważam, że w tym wieku wypadałoby znaleźć mężczyznę, z którym spotkam się na starość i przeżyję razem aż do wieka trumny.
Jakiś czas temu związałam się z dobrym, jak mi się wydawało, młodym mężczyzną. W pewnym momencie postanowiliśmy razem zamieszkać, ale biorąc pod uwagę fakt, że tylko ja miałam gdzie mieszkać, zaproponowałam mu, żeby zamieszkał ze mną.
Szczerze mówiąc, na początku nawet nie zauważyłam w nim żadnych wad, więc wydawało mi się, że świetnie się razem dogadamy. Nie złościłam się na niego i wszystkie konflikty rozwiązywaliśmy pokojowo. Oczywiście nie spodziewałam się, że pojawią się jakieś problemy, bo postanowiliśmy też podzielić się obowiązkami domowymi.
Początkowo wszystko było naprawdę tak świetnie, że nie miałam na co narzekać i miałam nadzieję, że tak będzie nadal. Zawsze razem jedliśmy śniadanie, sprzątaliśmy, a co wieczór oglądaliśmy różne filmy. Czego mogło brakować w tak idealnym wspólnym życiu? Ale po kilku tygodniach dowiedziałam się, jaki jest prawdziwy charakter mojego kochanka, którego wcześniej wolał nie pokazywać. Musieliśmy mieszkać na moim terytorium i w związku z tym uważałam, że mam więcej praw w domu.
Wydawało mi się, że w niektórych sytuacjach Grzegorz musiał nawet być mi posłuszny z wdzięczności za to, że zdecydowałam się pozwolić mu ze mną mieszkać. Oczywiście, nie zapominaliśmy o tym, że oboje musieliśmy pracować, ponieważ wiek emerytalny jeszcze nie nadszedł.
Mimo że pracowałam praktycznie bez weekendów, już dawno przyzwyczaiłam się do wychodzenia z domu wczesnym rankiem i wracania co najwyżej o ósmej wieczorem, kiedy mój kochanek już poszedł spać. Co zaskakujące, to ja wykonywałam większość prac domowych. Nie mogłam po prostu wrócić do domu i od razu odpocząć, ponieważ musiałam umyć wszystkie naczynia w domu i ugotować obiad, ponieważ Grzegorz nie zadał sobie trudu, aby to zrobić przed moim przyjazdem.
Jeśli znosiłam to przez kilka tygodni, szybko zdałam sobie sprawę, że sprawiał mi o wiele więcej kłopotów niż wtedy, gdy mieszkałam sama. Wydawało mi się, że z każdym dniem obowiązków domowych tylko przybywało, ale nawet po moich prośbach odmawiał zrobienia czegokolwiek, mówiąc, że — to jest praca kobiet, której mężczyźni nie mogą wykonywać!
Byłam bardzo urażona tymi słowami, bo to było tak, jakby moja ulubiona osoba nawet nie zauważyła, jak bardzo jestem zmęczona. Wydaje mi się, że kiedy ludzie mieszkają na tym samym terytorium, są również zobowiązani do wspólnego wykonywania wszystkich prac domowych, aby nie wyszło, że ktoś ciągle pracuje, a ktoś odpoczywa i nawet nie zamierza zaoferować swojej pomocy.
Zawsze spodziewałam się, że wszystko zrobimy razem z moim ukochanym mężczyzną, ale nigdy nie myślałam, że Grzegorz okaże się takim leniwym człowiekiem. Co dziwne, przez cały ten czas nawet nie wstydził się swojego zachowania. Nie zamierzam tolerować więcej leni w moim domu. Niech dalej szuka wyluzowanej żony, którą będzie mógł wykorzystać na swoją korzyść.
Nie przegap: Ministerstwo Zdrowia zmienia opłaty za sanatoria. Nowe stawki już od października
Zerknij: Niewielu o tym wie. Po co wkładać liść laurowy do portfela