Ja zdecydowałam się na popularny zawód stylistki brwi. Wiem, że to nietypowy wybór dla emeryta, ale tak właśnie jest.
Skoro mam dobre kwalifikacje w tej dziedzinie, to czemu ich nie rozwijać? Mój plan był najbardziej banalny. Zamierzałam studiować, zdobyć dyplom i zacząć zdobywać klientów. Nauka przychodzi mi z łatwością, pomimo mojego wieku.
Moja córka zaakceptowała moje stanowisko werbalnie, ale w rzeczywistości postanowiła zmusić mnie do rezygnacji. Po moim przejściu na emeryturę moja córka w końcu stała się bardziej aktywna.
Zaczęła mnie prosić, żebym zabierała wnuka prawie codziennie, nie tylko w weekendy. - Masz dużo wolnego czasu, nie masz dokąd pójść i nie jesteś już zmęczona pracą — motywowała swoje uporczywe prośby. - Dbam o swoje sprawy — odpowiadałam, nie pozwalając jej na to.
Nigdy dość powtarzania, że mój wnuk ma rodziców, a ja wypełniłam swoją rodzicielską misję. Teraz mogę żyć dla siebie z czystym sumieniem. A bycie emerytką nie oznacza, że automatycznie muszę rezygnować ze swoich przekonań.
Moja córka zaczęła się dąsać i przytoczyła przykład innych babć, które po przejściu na emeryturę całkowicie poświęciły się swoim wnukom. Ale ja nie jestem nimi wszystkimi! Byłam babcią przez weekend i planuję nią pozostać. Ale prawie nigdy nie narzekam na mojego wnuka i dużo się śmieję. Gdybym miała z nim do czynienia przez cały czas, nie byłabym tak wesoła. Kłóciliśmy się regularnie, ale nigdy nie przeradzało się to w poważne konflikty.
Wybuch córki na temat moich studiów był więc dla mnie zaskoczeniem, ale szybko zebrałam myśli. Z ironią odpowiedziałam córce, że przydałyby jej się kursy dla dobrych matek, które nie spychają swoich dzieci na babcie.
Zerknij: Zenek Martyniuk zabrał głos w sprawie ostatniej wpadki. Zamknął temat dwoma zdaniami
Nie przegap: Z życia wzięte. "Moja matka skończyła 83 lata i zaczęła wariować": Umieściłam ją w prywatnym domu opieki