Przez całe życie żyłam z bólem i brakiem, który był głębszy niż jakiekolwiek inne uczucie. Mój ojciec nigdy nie chciał mnie znać. Odszedł, zanim jeszcze nauczyłam się mówić "tata," zostawiając mnie i moją mamę na pastwę losu. Przez lata próbowałam zrozumieć, co zrobiłam nie tak, dlaczego on nie chciał być częścią mojego życia. Mama zawsze mówiła, że nie była to moja wina, że to on nie był gotowy na rodzinę. Ale ja czułam się winna, jakby moje istnienie było przeszkodą w jego życiu.
Ciągle czekałam, że może pewnego dnia się odezwie, że zadzwoni, napisze list – cokolwiek, by pokazać, że jestem dla niego ważna. Ale telefon nigdy nie zadzwonił, a ja rosłam z poczuciem, że nie zasługuję na miłość swojego ojca.
Życie nie było łatwe. Mama ciężko pracowała, by nas utrzymać, a ja wcześnie nauczyłam się, że muszę być samodzielna. Nie było miejsca na marzenia, tylko na walkę o lepsze jutro. Z determinacją dążyłam do celu, zdobywając wykształcenie, pracując dniami i nocami, by osiągnąć sukces, o którym nikt nawet nie marzył. W końcu udało się – odniosłam sukces finansowy, większy niż kiedykolwiek mogłam sobie wyobrazić.
Byłam bogata. Miałam wszystko, o czym mogłam marzyć – domy, samochody, a nawet firmę, którą zbudowałam własnymi rękoma. Ale mimo tego wszystkiego, wewnątrz czułam pustkę. Czegoś brakowało. A dokładniej – kogoś. Zastanawiałam się, czy gdyby mój ojciec widział, kim się stałam, czy zmieniłby swoje podejście. Czy nagle chciałby mnie poznać?
Odpowiedź przyszła szybciej, niż się spodziewałam. Pewnego dnia, niespodziewanie, zadzwonił telefon. Gdy spojrzałam na wyświetlacz, moje serce zamarło. To był on. Po tylu latach – pierwszy kontakt. Byłam w szoku. Chwilę stałam, nie mogąc uwierzyć w to, co widzę, aż w końcu odebrałam.
– Cześć, to ja… tata – jego głos brzmiał niepewnie, jakby sam nie wierzył, że mówi te słowa. – Czy możemy się spotkać?
W tamtej chwili cały mój świat stanął na głowie. Tata, który przez całe moje życie mnie ignorował, teraz chciał się spotkać? Dlaczego teraz? Wiedziałam, że powinnam być ostrożna, ale serce biło mi szybciej z nadzieją. Może teraz, gdy zobaczył, że odniosłam sukces, zmienił zdanie?
Zgodziłam się na spotkanie. Nie mogłam się powstrzymać. Czekałam na to całe życie – na chwilę, gdy w końcu będę mogła spojrzeć mu w oczy i zapytać: "Dlaczego mnie zostawiłeś?"
Spotkaliśmy się w małej kawiarni. Kiedy wszedł, zauważyłam, że czas zrobił swoje. Wyglądał starzej, zmęczony, ale mimo to rozpoznałam w nim mężczyznę, którego twarz znałam tylko z kilku starych zdjęć. Usiadł naprzeciwko mnie i przez chwilę oboje milczeliśmy, nie wiedząc, od czego zacząć.
– Dziękuję, że się zgodziłaś – powiedział w końcu, przerywając ciszę.
Spojrzałam na niego i poczułam, że muszę w końcu zadać to pytanie.
– Dlaczego teraz? – zapytałam, nie kryjąc swojej zranionej duszy. – Dlaczego teraz chcesz mnie znać, po tylu latach milczenia?
Westchnął ciężko i spuścił wzrok, jakby moje pytanie ważyło więcej, niż mógł unieść.
– Wiem, że zawiodłem cię – powiedział cicho. – Byłem młody, głupi. Nie byłem gotowy na odpowiedzialność, na rodzinę. I teraz, po tych wszystkich latach, widzę, że popełniłem błąd.
– Po latach? – przerwałam mu, czując, jak gniew we mnie narasta. – Nie potrzebowałeś lat, by to zrozumieć. Zostawiłeś mnie i mamę, a teraz, kiedy widzisz, że mam pieniądze, nagle chcesz wrócić do mojego życia?
Spojrzał na mnie, a jego twarz zdradzała wstyd. Wiedziałam, że moje słowa go zraniły, ale to, co czułam, musiało zostać powiedziane.
– To nie tak… – zaczął, ale znowu mu przerwałam.
– A jak? – zapytałam. – Gdzie byłeś przez całe moje życie? Kiedy cię potrzebowałam? Gdzie byłeś, gdy dorastałam, gdy mama musiała harować, by nas utrzymać? – Łzy napłynęły mi do oczu, ale starałam się je powstrzymać. – A teraz? Teraz, kiedy wszystko już mam, teraz chcesz mnie znać?
Jego oczy zaszły łzami. Nie byłam pewna, czy to było szczere, czy tylko gra, ale coś we mnie pękło.
– Wiem, że nie mogę tego naprawić – powiedział drżącym głosem. – Nie mogę cofnąć czasu. Ale widziałem, jak daleko zaszłaś, jak sobie poradziłaś. Jestem z ciebie dumny.
Dumny? Te słowa sprawiły, że w moim sercu narósł bunt. Jak mógł mówić, że jest ze mnie dumny, skoro przez całe życie nie zrobił nic, by mi pomóc?
– To za mało – wyszeptałam, wstając od stołu. – Nie potrzebuję twojej dumy. Potrzebowałam ojca.
Zanim zdążył coś powiedzieć, wyszłam z kawiarni, zostawiając go tam samego. Byłam rozdarta między gniewem a bólem, ale wiedziałam, że to, co się stało, było dla mnie oczyszczeniem. Teraz, gdy miałam wszystko, czego chciałam – wiedziałam jedno. Żadne pieniądze nie mogły mi zastąpić straconego ojca. Ale teraz już nie potrzebowałam jego akceptacji.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Wiele lat temu mój mąż porzucił mnie z niemowlakiem": Kilka dni temu go spotkałam i byłam zaskoczona jego zachowaniem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niepokojące wieści o zdrowiu Kamila Stocha. Czy będzie mógł wystartować z początkiem sezonu