Zachowanie szwagierki było męczące i irytujące. Wiktoria nie mogła sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz ona i Irek jedli kolację sami. W ich mieszkaniu zbyt często przebywało zbyt wiele osób.
Dziewczyna zamieniła przytulny dom rodzinny w akademik, w którym można zapomnieć o przestrzeni osobistej. Szwagierka obiecała, że zostanie z nimi przez krótki czas. Potrzebowała czasu, aby rozwiązać wszystkie kwestie związane z rozwodem. Ale miesiące mijały, a siostra zdawała się czuć coraz bardziej komfortowo w domu, nie chcąc niczego zmieniać.
Wiktoria miała dość czucia się jak służąca we własnym domu. Kiedy Irek był w pracy, sprzątała i gotowała, zajmując się jednocześnie Olą. Kopciuszek często wracał późno, nie oferując żadnej pomocy. Wydawało się, że Ola nawet nie zauważa, jak swoim zachowaniem niszczy rodzinę brata. Wiktoria czuła się coraz bardziej jak gość lub służąca we własnym mieszkaniu, a nie gospodyni.
Żona była zmęczona ciągłymi próbami ochrony siostry przez męża, jego niechęcią do dostrzeżenia oczywistości. "Jesteś jej bratem, rozumiem, że sytuacja jest trudna" - powiedziała przez łzy - "Ale zrozum mnie, nie zniosę tego dłużej. To już nie jest tymczasowa pomoc, to inwazja na moje życie. Chcę wszystko z powrotem: moją rodzinę, moje mieszkanie, moją osobistą przestrzeń!"
Irek westchnął ponownie, starając się uniknąć nieprzyjemnej rozmowy. - Jesteś po prostu zmęczona. Nie podejmujmy pochopnych decyzji. Olka wkrótce wszystko naprawi. Wystarczy dać jej trochę więcej czasu.
Te słowa były ostatnią kroplą. Wiktoria poczuła narastający w niej gniew i nie mogła go dłużej powstrzymywać. "Jeszcze trochę czasu?" Podniosła głos. "Jeszcze rok? Jeszcze dwa? Czy ty w ogóle widzisz, co się dzieje? Ona nigdzie się nie wybiera! Wygodnie jej się z nami żyje, a ty nie robisz nic, by to powstrzymać!" Wiktoria podskoczyła wściekle ze swojego miejsca. "Zawsze wybierasz swoją siostrę!" Nie mogła już dłużej się powstrzymywać.
"Jeśli Ola zostanie, ja odejdę." Irek zamarł, zszokowany jej słowami. Powoli wstał z sofy i spróbował podejść bliżej, ale Wiktoria cofnęła się, nie pozwalając mężowi podejść zbyt blisko. Wiedział, że Wiktoria nie żartuje. "Porozmawiam z nią" — mruknął w końcu, ale brzmiało to jak kolejna obietnica, której nie zamierzał dotrzymać.
"Nie, to nie podlega dyskusji. Olka wylatuje!" Irek skinął głową, ale jego twarz wyrażała zwątpienie. Do końca miał nadzieję, że wszystko się ułoży. Ola wróciła do domu. Drzwi wejściowe skrzypnęły za nimi cicho. Napięcie w mieszkaniu sprawiło, że Ola zatrzymała się niepewnie na progu. "Och, to musi być zły moment..." mruknęła, spoglądając na brata i Wiktorię. "Olena, musimy porozmawiać," głos Irka brzmiał na spięty. "Porozmawiać? O czym?" - zapytała, unosząc brwi.
Ola, słysząc oświadczenie brata, starała się przekonać go, że powinien wybrać ją, zamiast Wiktorii, jednak to ją pogrążyło jeszcze bardziej. Tym razem podjął decyzję po męsku...i uratował swoje małżeństwo.
Nie przegap: 65-latka zaskoczyła byłego męża na ślubie syna. Wyglądała 10 lat młodziej
Zerknij: Wojskowe śmigłowce wezwane do pomocy. Kolejne miasto zagrożone. Wielka awaria