Ula wciąż myślała, że praca tak bardzo go męczy. Jednak pracoholizm nie jest całkowicie normalny. Nie można oczekiwać od niego niczego dobrego. Mąż usiadł na kanapie, westchnął ciężko i położył głowę na oparciu. Zamówiłam dostawę — powiedziała Ula. - Aha — odparł mężczyzna. Było jasne, że chce zostać sam. Kiedy dostawa dotarła, oboje usiedli w kuchni i jedli w milczeniu. Waldek był dziś inny — Jesteś dziś zmęczony? - Waldek odłożył sztućce i powiedział: "Muszę ci coś wyznać. Nie jestem ci wierny."

Ula otworzyła oczy ze zdziwienia. "Chyba nie mówisz poważnie?" Waldek odwrócił wzrok. "Tak, jestem. Czasami się z kimś spotykam, i to już od jakiegoś czasu. Ula nadal miała zdrętwiałe gardło. - Ale dlaczego? Może powinniśmy o tym porozmawiać? Pójdziemy do psychologa?"

Nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. 27 lat razem. 27 lat idealnego życia. Własna firma, wspaniałe dzieci. Ula myślała, że ona i jej mąż spędzą razem starość, a teraz on mówi, że to koniec. Twarz Waldka stała się niezadowolona. "Ula, myślałem o tym od dawna, więc załatwmy to szybko. Już cię nie kocham. Już cię nie potrzebuję. Oczekuję więc, że do jutra spakujesz swoje rzeczy i opuścisz to mieszkanie". Ula nie mogła uwierzyć w te słowa. Przez jakiś czas próbowała wypytać męża, ale on odpowiedział z żelazną konsekwencją.

"Dam ci czas na spakowanie się i wyjadę jeszcze dzisiaj. Nie będę cię denerwował swoją obecnością." Po jedzeniu wyszedł. Ula automatycznie włożyła naczynia do zmywarki, ale drżącymi rękami. Myślała, że jej i Waldkowi dobrze się układa. Może to przez jej wiek? W końcu niedługo kończyła 50 lat. Czy on odszedł do młodszej kobiety?

Ula nie chciała być teraz sama. Wybrała numer przyjaciółki. "Cześć" — w tle słychać było szum — "Cześć, Ula. Dlaczego dzwonisz? Ula powiedziała jej, co się stało. "Możesz przyjść do mnie?" - zapytała. "Nie mogę być teraz sama, muszę pomyśleć w towarzystwie." "Och, słuchaj, nie mogę teraz. Nie jestem sama. - Rozumiem...

Zanim rozłączyła się, usłyszała — Twoja żona dzwoniła — powiedziała Kaśka, po czym rozległ się znajomy śmiech Waldka — nie martw się, to nie potrwa długo. Mam już wszystkie papiery, durna podpisze i firma będzie nasza — wycedził zdrajca. Ula rozłączyła się. Wiedziała już, co robić...

Kiedyś Waldek i Ula założyli wspólnie firmę, Ula z początku prowadziła księgowość, jednak gdy jej przyjaciółka Kasia potrzebowała pomocy w szukaniu pracy, przejęła w firmie małżonków księgowość, by Ula mogła zająć się z mężem ich klientami.

Między Kasią a Waldkiem szybko doszło do romansu i zaczęli knuć przeciwko Uli. Następnego dnia po szokującym wyznaniu męża, Ula była już przygotowana na konfrontację.

Gdy zjawił się z kochanką nazajutrz w mieszkaniu i bezczelnie zażądali, by Ula opuściła je natychmiast, ta pokazała mu dokumenty z dawniej prowadzonej księgowości. Wyjaśniła, że to są dowody na malwersacje jej męża, więc lepiej niech odda jej formę, skoro on chce mieszkanie. Nie mógł postąpić inaczej.

Ula sprzedała firmę i założyła własną kawiarnię, o której zawsze marzyła. Zarabia pasywnie, a Waldek wylądował na bezrobociu.