To nieodzowny element zapoczątkowujący dalsze etapy zawarcia związku małżeńskiego przed ołtarzem. W wielu przypadkach jednak jest to przeżycie dość osobliwe, niektórzy nie widzą sensu w treściach, jakie są im przekazywane, a są też młode pary, które wspominają ten etap z oburzeniem.
Tezy, których nie da się wymazać z pamięci
Gazeta. Pl przytacza kilka historii poznanych i znalezionych w czeluściach internetu. Użytkownik platformy X, dawnego Twittera opublikował swoje doświadczenia związane z naukami przedmałżeńskimi. Wystarczyło kilka zdań, aby opisać niedorzeczność słów usłyszanych od duchownego.
"Miałem maturę z religii połączoną z kursem przedmałżeńskim. Ksiądz, który to prowadził, nazwał ten dokument prawem jazdy na kobietę. Od kiedy jestem pełnoletni, nie mam z kościołem nic wspólnego i liczę na wzajemność" - przyznał internauta.
Jedna z użytkowniczek platformy TikTok opowiedziała, że jej nauki przedmałżeńskie składały się z dwóch części. Pierwsza prowadzona była przez księdza, a druga przez przedstawicieli katolickiej poradni małżeńskiej.
Użytkowniczka Aleksandra stwierdziła, że nie ma uwag do części prowadzonej przez księdza, jednak nauki przekazywane przez świeckie małżeństwo wzbudziły jej niepokój. Wszystko przez twierdzenie, że "używanie prezerwatyw jest jak całowanie żony przez reklamówkę ". W sekcji komentarzy pod filmikiem Aleksandry swoje zdanie wyraził inny użytkownik, który także przypomina sobie usłyszenie takiej samej tezy w swoim przypadku.
Inni internauci, cytując mądrości płynące podczas nauk przedmałżeńskich, opisali swoje przeżycia, które także były dalekie od fascynacji.
"Mi powiedzieli, że okres to krwawe łzy macicy tęskniącej za macierzyństwem". "U nas mówili, że stosunek przerywany powoduje wrzody żołądka". "Nasza katechetka mówiła, że tylko kalendarzyk jest jedyną skuteczną metodą antykoncepcyjną".
Dalsze historie nie odbiegają od poprzednich dziwacznie brzmiącymi sentencjami, jak ta, według której żona powinna oddać się rozochoconemu mężowi niezależnie od tego, czy ma na to ochotę. Miałoby to zapobiegać zdradom.
Co o tym sądzicie?
Zerknij: Joanna Koroniewska nie zdołała się powstrzymać. Zaczęła krzyczeć na widok Dowbora
Nie przegap: Z życia wzięte. "Spędziła 6 lat, błagając o dziecko": Potem po prostu zostawiła je w szpitalu położniczym