Często bywa tak, że w życiu najbardziej zgranej pary może dojść do tak banalnego nieporozumienia, że wszystko mogłoby ułożyć się dobrze, gdyby nie zabrakło chwili cierpliwości i chęci rozmowy.
W życiu Irka, Ula pojawiła się w najbardziej odpowiednim momencie. Zakochani postanowili szybko się pobrać, aby móc rozpocząć wspólne życie. Jednak w dniu ślubu zdarzyło się coś, co wpłynęło na kolejne 15 lat życia obojga.
Tuż przed rozpoczęciem uroczystości w Urzędzie Stanu Cywilnego, Ula nagle przypomniała sobie o czymś i stwierdziła, że musi na chwilę wyjść. Miało jej nie być chwilę, Irek czekał i czekał, aż w końcu uznał, że narzeczona już nie wróci, że porzuciła go tuż przed zawarciem związku małżeńskiego.
Przez kolejne 15 lat Irek zmagał się z myślami, że został porzucony najprawdopodobniej z powodu braku pieniędzy. Z biegiem lat jednak nabrał doświadczenia w swoim zawodzie, wyrobił sobie renomę i zaskarbił zaufanie mnóstwa klientów. Stał się niezwykle zamożnym człowiekiem, przeszedł spektakularną metamorfozę i w niczym nie przypominał już dawnego, cichego Irka.
Gdy spotkał na swojej drodze ponownie Ulę, ta nie poznała go. Minęła go w galerii handlowej, prowadząc ze sobą dwójkę nastoletnich dzieci. Zorientowawszy się, że Ula nadal mieszka w mieście, pod znanym mu adresem, Irek postanowił dokonać zemsty. Choć był zaskoczony obecnością dzieci, lecz brakiem obecności ich ojca, postanowił ponownie rozkochać w sobie Ulę, jednak nie jako Irek, a jako zamożny i wpływowy Dariusz.
Zainicjowane przypadkowe spotkania zaowocowały gorącym romansem, w który Irek wdał się z Ulą z czystego wyrachowania. Gdy przyjęła jego oświadczyny, szybko ustalił datę ślubu i widział już oczami wyobraźni, jak opuszcza ją 5 minut przed ślubem.
Tego dnia udali się razem do Urzędu Stanu Cywilnego, ubrani odświętnie i elegancko. Tuż przed wejściem do sali zaślubin, Irek oznajmił Uli, że musi na chwilę wyjść, ale zaraz wraca, na co Ula pół szeptem stwierdziła, że to jej przypomina sytuację sprzed 15 lat.
To go zastanowiło i postanowił wyciągnąć z Uli, co miała na myśli. Ta jednak nie chciała już do tego wracać, lecz obecne z nimi dzieci wyśpiewały Irkowi wszystko. Opowiedziały mu, jak ich mama tuż przed ślubem przypomniała sobie, że nie zabrała ze sobą na ślub swoje szczęśliwej monety, z którą nie rozstawała się w najważniejszych momentach swojego życia.
Miała do domu dosłownie 5 minut drogi, lecz zatrzymało ją w domu nagłe pogorszenie samopoczucia, przez które spóźniła się pół godziny. Gdy przybiegła na miejsce, Irka nie było już w Urzędzie Stanu Cywilnego, nie odbierał od niej telefonu i nie mogła go zastać w miejscach, w których lubił często bywać.
Zniknął z jej życia, pozostawiając we wspólnym, wynajmowanym mieszkaniu wszystkie swoje rzeczy. Po ośmiu miesiącach Ula urodziła bliźnięta i wychowała je samotnie. Gdy Irek to usłyszał, natychmiast przeanalizował swoją wersję, którą zapamiętał i zdał sobie sprawę z tego, że poszedł sobie z urzędu obrażony po zaledwie 10 minutach oczekiwania. W tym momencie drzwi do sali zaślubin otworzyły się, urzędnik skinieniem dłoni zaprosił wszystkich do środka. Irek złapał Ulę za rękę i mocno trzymał na wypadek, gdyby chciała uciec.
Nie przegap: Julia Szeremeta pod ciężarem fali krytyki. Polska medalistka Olimpijska włożyła kij w mrowisko
Zerknij: Smutny finał dla polskich siatkarzy. Marzenia o złocie prysły