Psuje nerwy mojemu synowi, niszczy swoje małżeństwo własnymi rękami, ale obwinia za to wszystkich innych. Wszyscy są źli, ale ona jest dobra i nieszczęśliwa. Pobrali się dwa lata temu.

Na początku Ola wydawała mi się zwyczajną, normalną dziewczyną. W żaden sposób nie okazywała swojej histerycznej natury, najwyraźniej trzymała się w ryzach. Mój syn przedstawił nas sobie około pół roku przed ślubem. Ola, jako jego narzeczona, nie zawracała mu głowy telefonami, nie grzebała w jego kieszeniach i nie używała stopera do rejestrowania czasu drogi z pracy do domu. Pomimo tego, że mieszkali razem, mój syn mógł bez problemu odwiedzać mnie, chodzić do baru z przyjaciółmi i zostawać do późna w pracy. Ale po ślubie wszystko zmieniło się dramatycznie, jakby dokument z podpisem dał wolność zupełnie innej osobie.

Nie, pierwsze miesiące były w porządku, ale potem zaczęła zaciskać smycz. Zauważył to nie tylko mój syn, ale wszyscy wokół mnie. Na przykład, jeśli mój syn wpada do mnie po pracy, Ola już dzwoni. "Gdzie jesteś, dlaczego tam poszedłeś, na pewno tam jesteś, dlaczego jesteś beze mnie" - to jak rodzaj przesłuchania z pasją. Na początku było to zabawne, ale potem stało się irytujące.

Nie mogłam rozmawiać z synem, nie mogłam nic robić — Ola ciągle rozmawiała przez telefon, pisała SMS-y lub dzwoniła. Pewnego razu mój syn spóźnił się do pracy, robiąc pilny raport, więc nie była zbyt leniwa, aby przyjść do jego biura i sprawdzić, czy tam jest, czy jest sam. Na początku wszyscy mieliśmy nadzieję, że stanie w tej myśliwskiej postawie i się uspokoi, ale było tylko gorzej. Wszędzie Oksana zaczęła widzieć wrogów, którzy nastawiali jej męża przeciwko niej: "Poszedłeś sam do mamy! Oczywiście, ona nie chce mnie widzieć, teraz nastawi cię przeciwko mnie! Dlaczego nie zabrałeś mnie ze sobą do baru? Oglądałeś mecz z przyjaciółmi? I co z tego? Nie przeszkadzałbym ci tam. Musiały tam być inne kobiety. - Znowu pracujesz do późna! Rzadko cię widuję! Jesteś w pracy? - O co chodzi z tym kobiecym głosem? Jesteś w autobusie? Nie mogę w to uwierzyć!"

A potem mój syn wracał do domu i zamiast gorącej kolacji i relaksującego prysznica czekała na niego zapłakana Ola, która wzbudzała w nim zazdrość, a potem musiał ją uspokajać. Próbował zabrać ją ze sobą, aby mogła zobaczyć wszystko na własne oczy, ale to nie pomogło. Albo syn spojrzał na kogoś źle, albo powiedział coś do niej, albo przyjaciele jej męża uśmiechnęli się do niej źle.

Ogólnie Ola zachowywała się spokojnie tylko wtedy, gdy mój syn siedział obok niej i trzymał ją za rękę. Nie mówię nawet o tym, że ciągle grzebała mu w kieszeniach i grzebała w jego telefonie. Mój syn w ogóle nie ma przestrzeni osobistej. Robi mu aferę, nawet jeśli idzie do toalety z telefonem — na pewno rozmawia z kobietami. Próbowałam jej wytłumaczyć, że takie zachowanie doprowadzi do rozwodu, ale Ola usłyszała to, co chciała usłyszeć: "Wiedziałam, że marzysz o tym, żebym rozwiodła się z twoim synem. To było oczywiste, że mnie nie lubisz!"

Jak można rozmawiać z kimś takim? Nie zawracałam już sobie tym głowy, mój syn ją wybrał, niech sobie z nią radzi. Ale już widać, że jest na skraju. Jest spokojnym człowiekiem, ale nikt normalny nie zniesie tyle marudzenia, bezpodstawnych podejrzeń i skandali...

Nie przegap: Skandal w "Pytaniu na śniadanie". Szefowa programu milczy

Zerknij: Emerytura Rudiego Schuberta zaskakuje. To dlatego nadal pracuje