Marta była w siódmym niebie, gdy na świat przyszło jej pierwsze dziecko, mała Zosia. Przez dziewięć miesięcy nosiła ją pod sercem, marząc o chwili, kiedy wreszcie będzie mogła ją przytulić. Jednak tuż po porodzie jej świat rozpadł się na kawałki.


Kiedy wróciła do domu ze szpitala, jej mąż, Tomek, zaczął się dziwnie zachowywać. Unikał jej spojrzenia, spędzał coraz więcej czasu poza domem, a kiedy już był w domu, jego zachowanie było chłodne i obojętne. Marta, choć zmęczona i zagubiona po trudnym porodzie, próbowała zrozumieć, co się dzieje.


Pewnego wieczoru, kiedy Zosia spała w swoim łóżeczku, Tomek w końcu zdecydował się porozmawiać. „Marta, musimy porozmawiać” – zaczął, unikając jej wzroku.


Marta spojrzała na niego z niepokojem. „Co się dzieje, Tomku? Jesteś jakiś inny od momentu, kiedy wróciliśmy ze szpitala.”


Tomek wziął głęboki oddech. „Marta, nie potrafię dłużej tego ukrywać. Nie kocham cię już. Od momentu, kiedy urodziłaś Zosię, zmieniłaś się. Jesteś gruba i nie pociągasz mnie już. Chcę odejść.”


Te słowa były jak cios w serce. Marta poczuła, jak świat wokół niej się wali. „Jak możesz mówić coś takiego? Przecież dopiero co urodziłam nasze dziecko. Potrzebujemy cię.”


„Nie chcę tego życia. Nie chcę ciebie ani Zosi. Chcę zacząć od nowa” – powiedział Tomek, a jego głos był zimny i bezwzględny.


Marta nie mogła powstrzymać łez. „Jak możesz być tak okrutny? Jak możesz zostawić mnie i nasze dziecko?”


Tomek wzruszył ramionami. „To nie moja wina, że tak się czuję. Odchodzę i tyle. Znajdę sobie kogoś innego, kogoś, kto będzie mnie pociągał.”


Marta patrzyła na niego z niedowierzaniem, nie mogąc uwierzyć, że człowiek, którego kochała i z którym dzieliła życie, mógł być tak okrutny. Tomek spakował swoje rzeczy i wyszedł, zostawiając ją samą z noworodkiem.


Przez pierwsze dni po jego odejściu Marta była w szoku. Czuła się samotna, zraniona i bezradna. Każdy dzień był walką o przetrwanie, o znalezienie siły, by zająć się Zosią.

Próbowała zrozumieć, co zrobiła źle, dlaczego Tomek ją opuścił. Jednak z czasem zrozumiała, że to nie ona była problemem. To Tomek nie dorósł do roli ojca i męża.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mój były mąż chce napisać testament": Chce, żeby moje dziecko nic nie miało


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "My teraz idziemy odpocząć, a ty sprzątniesz ze stołu": Rozkazała mi teściowa