Nawet nie pamiętam, żeby mój ojciec interesował się moim życiem, chociaż często bywał w domu. Pamiętam za to wieczne zniewagi wobec matki. Nieważne, jak bardzo się starała, zawsze wszystko było nie tak. A wszystko dlatego, że potrzebował tylko pretekstu, aby odejść.

Kiedy wreszcie odszedł, w mieszkaniu nareszcie zrobiło się naprawdę przytulnie. Wtedy właśnie zrozumiałam, co to znaczy naprawdę chcieć wrócić do domu, bo wcześniej było to coś nie do pojęcia.

Mama dała mi wszystko, czego potrzebowałam. Znalazła nawet nowego ojca. Dość szybko zaczęłam nazywać Wiktora swoim ojcem, a on zawsze mówił o mnie dumnie "moja córka". Trzy dekady upłynęły nam szczęśliwie bez ojca. Niestety pewnego dnia ten człowiek zdecydował, że koniecznie musi wrócić i naprawić to, co zrobił.

Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

Bardzo dziwnie było siedzieć w kuchni mojej matki i go słuchać, tym bardziej że po prostu narzekał, że odchodząc od nas nie potrafił ułożyć sobie życia. Nie miał żony ani dzieci. A teraz był już stary, chciał rodzinnego ciepła.

Ojciec ze łzami w oczach poprosił mnie, abym dała mu drugą szansę. Już miałam go wyrzucić, mówiąc mi wszystko, co przez lata w sobie nosiłam, kiedy ręka ojczyma spadła na moje ramię. Odetchnęłam i obiecałam mu, że się nad tym zastanowię.

Szczerze mówiąc, nie chciałam mieć z nim żadnego kontaktu, ale mój mąż mnie do tego namówił. Może naprawdę się zmienił i chce tylko dla mnie dobra? W większości przypadków mój mąż miał rację, więc go posłuchałam.

Pierwsze kilka spotkań było w porządku. Starał się zrobić na mnie dobre wrażenie, zaproponował nawet pomoc. Dobrze, że jej nie przyjęłam, bo jego prawdziwe oblicze pokazało się przy okazji przedstawienia go mojej rodzinie. Nie podobało mu się to, że nie skakałam koło męża przy podawaniu obiadu.

Był zły na to, że dzieciaki nie nazywają go dziadkiem. Nie zmuszałam ich do tego, doskonale rozumiałam, że dla nich to zupełnie nieznany człowiek. Im częściej się widywaliśmy, tym częściej wyrażał swoje "ale" i zasypywał mnie niepotrzebnymi radami.

Starałam się tym nie przejmować. To człowiek starego temperamentu, mający własną wizję świata. Nawet nie było sensu go przekonywać. Sytuacja osiągnęła jednak apogeum, gdy najmłodsza córka podczas wakacji zdecydowała się zafarbować włosy na niebiesko.

Nie przeszkadzało mi to tylko dlatego, że w jej wieku robiłam czasem gorsze rzeczy. A to są tylko włosy! Kiedy ją zobaczył, prawie udusił się z oburzenia. Córka widząc to szybko poszła do swojego pokoju, a ja zaczęłam jej tłumaczyć, że to normalne i zejdzie nim ona pójdzie do szkoły.

Ojciec milczał, a ja przypomniałam sobie, że zapomniałam czegoś z samochodu. Zeszłam na dół. Myślałam, że przez te pięć minut mojej nieobecności nic się nie stanie, ale się myliłam. Krzyki słychać było już przy wejściu! Byłam zaskoczona. Ta okropna osoba zasypała moją córkę takimi słowami, że mnie, dorosłej kobiecie zrobiło się wstyd.

Kiedy wszedłem, ojciec odwrócił się ode mnie i oświadczył, że jestem okropną matką, a moja córka zachowuje się jak panienka lekkich obyczajów. Stwierdził, że trzeba obciąć jej włosy do łysa, żeby wiedziała, że ​​tak nie można się zachowywać w jej wieku.

Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

Bóg jeden wie, próbowałam dać mu szansę. Zniosłabym wszystkie szpilki kierowane w moją stronę, ale kiedy zobaczyłam płaczącą córkę, miałam podstawy, aby wyrzucić go z domu i z życia. Nie wychował ani jednego dziecka, ale chciał uchodzić za najmądrzejszego.

Wyrzuciłam go. Nie chcę już nigdy więcej widzieć go w moim życiu!

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nie przyprowadzaj dzieci, są bardzo hałaśliwe, a Jerzy denerwuje się z powodu hałasu": Powiedziała matka

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Shannen Doherty nie była gotowa na odejście. Ostatnie słowa aktorki poruszają

O tym się mówi: Księżniczka Charlotte gwiazdą Wimbledonu. Jej mimika pokazuje wszystko. Co na to księżna Kate