Marianna z uśmiechem spojrzała na syna, który przymierzał nowy garnitur. Wysoki, przystojny, ciemnowłosy. Jej chłopak jutro bierze ślub. Nawet w to nie wierzę. Ilya dokładnie przyjrzał się swojemu odbiciu w lustrze, po czym z satysfakcją pokiwał głową. Garnitur pasuje jak ulał.

Syn jednak nie chciał, żeby przychodziła na wesele. Stwierdził, że jego matka nie pasuje do towarzystwa, jakie pojawi się na weselu. Serce Marianny zamarło z urazy. Jej własny syn tak się jej wstydzi, że na własnym ślubie gotowy jest wyglądać jak sierota bez matki. Obiecała mu, że dobrze się ubierze, zrobi fryzurę i makijaż, ale on nie chciał o tym słyszeć.

"Nie chcę cię widzieć na weselu. Może i jestem draniem, ale wstydzę się, że moja mama jest sprzątaczką. Nie chcę, żebyś mnie zawstydził przed rodziną Wiktorii" - powiedział syn i wyszedł.

Matka i syn/YouTube @Studnia Jakuba
Matka i syn/YouTube @Studnia Jakuba
Matka i syn/YouTube @Studnia Jakuba

Marianna mimo wszystko nie mogła spełnić prośby syna. Obiecała sobie, że pojawi się tylko na ślubie. Siadła z tyłu. Chciała zobaczyć, jak jej syn się żeni.

Po uroczystości zauważyła ją jej syn.

"Moja prośba nic dla ciebie nie znaczy? Mam nadzieję, że nie pójdziesz do restauracji?" - powiedział, odciągając ją na bok.

„Nie pójdę” – Marianna skinęła głową. "Widziałam już wszystko, co chciałam.

"Wyglądasz niesamowicie mamo" - powiedziała Wiktoria do teściowej. "Mam nadzieję, że nigdzie nie uciekasz i pójdziesz na przyjęcie" - powiedziała dziewczyna.

Syn zaprosił matkę do restauracji z wymuszonym uśmiechem… Kiedy nadszedł czas, aby rodzice pogratulowali nowożeńcom, Marianna wzięła mikrofon.

"Dzieci, bądźcie szczęśliwe! Bądźcie szczęśliwi i kochajcie się przez całe życie" - powiedział. W krótkim przemówieniu Marianny było tyle szczerych uczuć, że goście zgotowali jej owację na stojąco. Schodząc ze sceny, kobieta niemal zderzyła się z wysokim mężczyzną w drogim garniturze.

Jego twarz wydawała się znajoma. To jest niemożliwe - pomyślała.

„To niemożliwe” – krzyknął Maksymilian, blokując jej drogę. "Marianka, czy to ty?".

"Co tu robisz, Maksymilianie?" – Marina nie mogła uwierzyć własnym oczom, widząc swojego dawnego ukochanego.

"Ojciec panny młodej jest moim partnerem biznesowym. Zaprosił mnie na wesele. Twój syn jest taki uroczy" - Maksymilian zmartwiony wziął Mariannę za rękę. "Może pójdziemy do okna i porozmawiamy?".

"Jesteś sam, bez żony?".

"Jestem rozwiedziony od dziesięciu lat. Nie mam dzieci" - powiedział.

Spędzili godzinę na rozmowie. Maksymilian opowiedział, jak ojciec przyleciał do niego za granicę i poinformował go, że Marianna poznała innego faceta i wyjechała z nim do stolicy. Nie uwierzył ojcu. Bojąc się urazić ukochaną obraźliwymi podejrzeniami, postanowił najpierw dowiedzieć się prawdy od swojego najlepszego przyjaciela. Kolega poszedł do kawiarni, w której pracowała, ale tam nie zastał dziewczyny. Właścicielka i kelnerki jednomyślnie potwierdziły informację o tym, że odeszła z innym.

"Prawie oszalałem wtedy z żalu" - powiedział. Okazało się, że w Anglii pozostał przez kolejne sześć miesięcy. Potem wrócił się i ożenił. "Czy byłem szczęśliwy przez te wszystkie lata? Przynajmniej chwilę. Tylko w młodości. Z Tobą. No i jak ci się żyło przez ten cały czas?"

"Nie mówmy o smutku?" – zaproponowała Marina. "W końcu to ślub! Opowiem ci wszystko później, ale teraz zaproś mnie do tańca. Goście nie mogli oderwać wzroku od dojrzałej, pięknej pary krążącej w walcu".

Matka i syn/YouTube @Ploteczki
Matka i syn/YouTube @Ploteczki
Matka i syn/YouTube @Ploteczki

Syn spojrzał na matkę i jej nie pozna. Zauważył, że jego matka zmierzała do wyjścia z jakimś bogatym facetem na ramieniu. Dogonił ją już na skrzydle.

"Mamo, dokąd idziesz?" - zapytał.

"Idę. Tak bardzo tego chciałeś" – przypomniała matka.

"Mamo, przepraszam, ale dokąd idziesz z nim?" - zapytał.

„Jestem gotowa pójść z tym człowiekiem na koniec świata” – przyznała szczerze Marianna. "A tak przy okazji, to twój ojecie".

Maksymilian i jej syn spojrzeli na Mariannę w oszołomieniu. "Myślę, że naszą trójkę czeka bardzo długa i trudna rozmowa" - powiedziała.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Ja i mój mąż przeprowadziliśmy się do mamy": Zadbała, żebyśmy się nie nudzili

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w osatnich dniach: Zaskakujące wieści na temat Alicji Bachledy-Curuś. W końcu się odważyła. O co chodzi

O tym się mówi: Oryginalny parawan podbija internet. Mamy zdjęcie