Jakimś cudem okazało się, że nie ma ani jednego wspólnego zdjęcia z Kaśką, no może poza jednym, na którym oboje są jeszcze dziećmi. Kaśka na portalach społecznościowych ma tylko koty i przyrodę. Początkowo nastawiłam się na to, że nie będę o nią zazdrosna, chociaż Karol okresowo opowiadała mi coś o niej.

Podchodziłam do tego z dystansem, ale ostatnio mój mąż coraz częściej zaczął mnie porównywać do swojej przyjaciółki. "Aniu, czy możesz obciąć włosy jeszcze krócej? Podobała mi się krótka fryzura Kaśki" - powiedział mi Kraol pewnego dnia. Zaczęłam się oburzać i nie zmieniałam niczego w swojej fryzurze.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Wygłosiłam mężowi cały wykład na ten temat i skończył się temat włosów, ale nie temat Kaśki. "Kochanie, wiem, że czujesz się bardzo dobrze w sukienkach, ale wolałbym, żebyś nosiła dżinsy. Kaśka zawsze ubiera dżinsy" – wyraził swoją kolejną prośbę.

Prawie nazwałem go idiotą! Co to za nonsens? W końcu porównywanie się do kogoś innego jest obraźliwe. Jeśli jednak zaczynałem się oburzać, Karol otwierał szeroko oczy i zastanawiał się, co jest ze mną nie tak.

"Co ty mówisz? Przecież to tylko Kaśka! Ona jest moją przyjaciółką. Znamy się od dzieciństwa" - mówił, jakby to wszystko miało wyjaśnić.

Czy naprawdę tak trudno zrozumieć, że porównywanie własnej żony jest po prostu nieprzyjemne, a nawet nieprzyzwoite?

Pewnego dnia Karol wrócił do domu wesoły. Z błyszczącymi oczami zaczął tańczyć. Zastanawiałam się, co go tak ucieszyło. Powiedział, że ma dla mnie super wiadomość. Nastawiałam się na premię, a on powiedział, że "Kaśka niebawem nas odwiedzi".

Stałam jak wryta. Co mogę powiedzieć? Nie mogłam ukryć rozczarowania, ale mój mąż nawet tego nie zauważył. Musiałem poważnie przygotować się na przybycie tej tajemniczej Katarzyny. Poszełam do fryzjera, zrobiłam makijaż, posprzątałam dom i ugotowałam kilka pysznych dań. A potem przyjechała.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Mąż i Kaśka natychmiast rzuciły się na siebie. Wyglądała całkiem przyjaźnie. Miała krótko obcięte włosy, zadbane paznokcie i prawie nie nosi makijażu. Miała na sobie dżinsy i szeroki T-shirt. Plus kilka dodatkowych podbródków i fałd na brzuchu. Ale kiedy złapałem jej wzrok, zrozumiałem, dlaczego Karol był nią zachwycony - kobieta emanowała ciepłem i energią.

Kaśka jadła wszystko, co jej podałam. Cieszyłem się, że doceniła moje wysiłki. Ale wciąż pamiętałam, jak Karol pochwalił omlet Katii. I powiedziałem to na głos. W odpowiedzi kobieta roześmiała się: To wszystko, co gotuję! - powiedziała i dalej jadła ciastka.
Posiedzieliśmy jeszcze chwilę przy stole, po czym grzecznie wyszłam. Absolutnie spokojna. Niech cieszą się swoim towarzystwem.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Ja i mój mąż przeprowadziliśmy się do mamy": Zadbała, żebyśmy się nie nudzili

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w osatnich dniach: Zaskakujące wieści na temat Alicji Bachledy-Curuś. W końcu się odważyła. O co chodzi

O tym się mówi: Oryginalny parawan podbija internet. Mamy zdjęcie