Mam na imię Alicja i niedawno wyszłam za mąż. Bardzo kocham i cenię swoje męża. Jest jednak coś, co mnie denerwuje. Ciągle się kłócimy z powodu siostry i matki mojego męża. Bardzo chciałbym, aby ci ludzie przestali psuć nam życie i w ogóle ingerować w nasze sprawy, ponieważ powinni rozwiązywać swoje problemy osobiście.
Niedawno poszłam do sklepu spożywczego, a kiedy wróciłam, usłyszałam, jak ktoś zaczął krzyczeć moje imię. Kiedy się odwróciłam, zobaczyłam szwagierkę, która od razu do mnie podbiegła i zaczęła interesować się tym, co kupuję.
"Prawdopodobnie masz dużo pieniędzy, jeśli co tydzień kupujesz czerwoną rybę wraz z drogą kiełbasą! Mógłbyś chociaż trochę się ze mną podzielić, w końcu jesteśmy teraz rodziną!" - powiedziała siostra mojego męża Marta.
"Wychowuję małe dziecko, które potrzebuje na wyżywienie mnóstwo pieniędzy, których ja praktycznie nie mam! Rozumiesz, że zachowujesz się jak egoista! Czy mam karmić własne dziecko najtańszymi produktami, podczas gdy ty i mój brat macie takie drogie jedzenie?" - próbowała mnie wziąć na litość.
Mąż Marty odszedł od niej ponad rok temu, bo siostra mojego męża go zdradziła, a mimo to ośmiela się narzekać, że została potraktowana niesprawiedliwie! Sytuacja była taka, że kiedy Marta wyjechała na wakacje za granicę, po powrocie dosłownie miesiąc później poinformowała męża, że jest w ciąży.
Oczywiście starał się jej pomóc na wszelkie możliwe sposoby, ponieważ doskonale rozumiał, że nie wszystkie dziewczyny czują się dobrze w tym okresie. Ten młody człowiek dowiedział się o cudzołóstwie dopiero, gdy Marta urodziła ciemnoskóre dziecko.
Matka mojego męża była bardzo zainteresowana naszym konfliktem o dziecko jej córki, dlatego ostatnio powiedziała mi osobiście:
"Nie powinnaś się interesować tym, na co mój syn wydaje swoje pieniądze, bo sam je zarabia i ma pełne prawo sam decydować, na co je wydaje! Nie żal ci siostrzenicy? Dziewczynka i tak została bez ojca, więc teraz przez ciebie będzie głodować! Przede wszystkim dbaj o siebie i nie wtrącaj się w nasze problemy rodzinne, bo zarobki mojego syna w ogóle nie powinny cię obchodzić".
"Mamo, przestań obwiniać moją żonę!" - powiedział wtedy mąż. — "Ma całkowitą rację, że moja siostra wyłudza ode mnie pieniądze, zamiast przyznać się do zdrady! Nie chcę już komunikować się z Martą, która nie tylko nas oszukała, ale także zdradziła męża! Co innego, gdyby od początku przyznała się do wszystkiego, ale kłamała dalej! Nie ma co winić mojej żony, która w końcu otworzyła mi oczy na prawdę!".
"Teraz zachowujesz się jak prawdziwy egoista! Czy synowa ma na Ciebie taki wpływ? Wiedziałam, że nie powinieneś się z nią żenić!" - matka małżonka była oburzona.
Dobrze, że chociaż mąż stanął po mojej stronie i potrafił mnie chronić, gdy teściowa i Marta dosłownie domagały się, żeby w końcu złożył pozew o rozwód. Mąż zagroził im, że jeśli powiedzą o mnie złe słowo, to już nigdy nie pomoże im pieniędzmi, więc bliscy męża musieli milczeć i wracać do domu.
Najciekawsze jest to, że za każdym razem, gdy Marta otrzymywała od nas pieniądze, nic nie kupowała dla swojego dziecka, tylko sama chodziła do salonów kosmetycznych. Ale cieszę się przynajmniej, bo teraz nikt mnie już nie obraża i nie oskarża o całe zło.
Najbardziej denerwuje mnie to, że Marta nie przyznała się nigdy do winy, ale w dalszym ciągu zrzuca całą winę na męża, który moim zdaniem postąpił słusznie. Marta nie jest już małym dzieckiem i sama doskonale zdawała sobie sprawę, że prędzej czy później jej mąż dowie się o zdradzie, więc nie ma sensu teraz wymyślać głupich wymówek.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nasze mieszkanie jest ogromne, moja była żona zamieszka z nami": Oświadczył mi mąż, wracając do domu z nią na ramieniu
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Sylwia Peretti chce sprzedać swoją willę. Cena powala
O tym się mówi: Kolejne zmiany w życiu Rafała Mroczka. Niespodziewany ślub to tylko początek rewelacji