Mój mąż zażądał rozwodu po 20 latach małżeństwa. Powodem jest to, że powiedziałam, że nie będę się opiekowała jego chorą psychicznie matką. Powiedziałam mu, że już najwyższy czas wysłać ją do specjalistycznej placówki, gdzie zapewnią jej właściwą opiekę. Mój mąż powiedział, że jest mną głęboko zawiedziony i nie może już ze mną mieszkać.

Stan mojej teściowej, co jakiś czas się zaostrzał, ale wraz z wiekiem stan ten zaczął się tylko pogarszać. Teraz potrzebuje opieki przez całą dobę. Czy mieszkaliście kiedyś w mieszkaniu z osobą chorą psychicznie? To jak życie na tykającej bombie.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Może zakręcić gaz i wyjść, może wyrzucić coś z balkonu, tylko dlatego, że ma taką ochotę. Do tego zdarza jej się załatwić potrzeby fizjologiczne w niewłaściwym miejscu. Często krzyczy, wyje i próbuje uciekać. To wszystko jest okropne. Coraz trudniej mi to wszystko znieść.

Wcześniej moją mamą opiekowała się starsza siostra mojego męża. Z wykształcenia była pielęgniarką, więc mogła podać zastrzyk i zorganizować hospitalizację. To był jej wybór. Nie chciała, żeby jej matka trafiła do ośrodka. Niestety sama zapłaciła wysoką cenę za swój wybór.

Oczywiście pomagaliśmy z mężem w razie potrzeby, ale to moja szwagierka niosła główny ciężar. Niestety siostra męża zmarła zimą tego roku, a ja od prawie sześciu miesięcy żyję w jakimś piekle. Mam wrażenie, że sama wariuję. Jak już mówiłam, matka mojego męża nie może mieszkać sama.

Przyjęliśmy ją, chociaż byłem temu kategorycznie przeciwna. Swoim zachowaniem straszyła mnie i naszą sześcioletnią córkę. Nie czekałam, aż wydarzy się coś strasznego, i wysłałam dziecko do mojej mamy. Dzięki temu czuję się spokojniejsza.

Mama zaproponowała, żebym ja też u niej zamieszkała, ale ja liczyłam, że uda mi się przekonać męża do rozsądku i wyślemy jego matkę do specjalistycznego szpitala.
Powiedziałam mężowi, że jego mama stanowi zagrożenie dla siebie i dla innych. A on tylko stwierdził oburzony, że "mama tutaj nie goni nikogo z nożem!". Jeszcze nie biega - stwierdziłam.

Zresztą mój w ogóle nie ma pojęcia, co jego matka tu robi, skoro on cały dzień jest w pracy, a ja zajmuję się chorą kobietą? Kiedyś pracowałam zdalnie z domu, ale po przyjeździe mamy męża nie jestem już w stanie tego robić.

Ona jest gorsza od dziecka, ile razy przyłapałem ją na schodach! Udaje jej się znaleźć klucze, otworzyć wszystkie zamki i wydostać się. Ledwo zaciągnęłam ją do domu, krzyczała, drapała i walczyła. Ile razy sąsiedzi wzywali policję, bo krzyczeliśmy i powodowałyśmy dźwięki przypominające bójkę. Wszystko jest na mojej głowie, bo mąż nie ma na nic czasu.

Jestem już zmęczona. W końcu zdecydowałam się postawić ultimatum, że albo teściowa przeniesie się do placówki, albo ja zamieszkam ze swoją mamą. Chciałam, żeby mój mąż poczuł, jak to jest się nią opiekować. Wtedy mój mąż nagle zdecydował się na rozwód.
"Mieszkałem z tobą dwadzieścia lat, myślałem, że cię znam. A ty jesteś bezduszną i samolubną kobietą. Nie mogę już z tobą mieszkać" - powiedział.

"Sam starasz się za wszelką ceną uniknąć opieki nad twoją matką, a potem mówisz o moim egoizmie i bezduszności!" - Nie mogłem tego znieść.

"Nie mam czasu, pracuję, żeby utrzymać rodzinę! Moja siostra jakoś poradziła sobie bez pielęgniarek i szpitali, a ty wymyślasz historie tylko po to, żeby wysłać matkę do placówki!"
Słuchanie tego było bardzo rozczarowujące i gorzkie. Spędziłem sześć miesięcy, opiekując się teściową, myłam ją, wszystko znosiłam. Skoro mój mąż chce się rozstać, nie ma problemu.
Tylko mój mąż najwyraźniej zapomniał, że mieszkanie, w którym mieszkamy, jest tylko moje. Teściowa ma kawalerkę z jednym pokojem.

Dałam mu trzy dni na spakowanie rzeczy i przeprowadzkę do mieszkania teściowej, gdzie mieszkała wcześniej z córką. Niech zasmakuje "rozkoszy życia" z chorą osobą.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Na pewno nie wytrzyma tygodnia i zacznie szukać placówki. Być może nawet przybiegnie, aby zawrzeć pokój, ale wcale nie jestem pewna, czy chcę go przyjąć z powrotem. Po prawie dwudziestu latach mężczyzna pokazał mi swoje prawdziwe oblicze i stosunek do mnie. Nie palę się do powrotu.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Zaczęłam pracować zdalnie, a mój mąż przestał pomagać mi w obowiązkach domowych": Cóż, jesteś w domu

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Spora grupa seniorów ma szanse na znacznie wyższą emeryturę. Już od przyszłego miesiąca będzie można składać wnioski. Niezbędny jeden dokument

O tym się mówi: Ostatnie chwile Marzeny Kipiel-Sztuki. "Paździochowa" ujawnia, co się wydarzyło