Irena bardzo długo kroiła kapustę, więc kiedy skończyła, poczuła się niezwykle zmęczona. Rozumiała, że ​​witaminy są bardzo potrzebne zimą, więc naprawdę kochała kapustę. Od rana zamykała słoiczki i już zastanawiała się, komu je podaruje w prezencie, bo jej dzieci też potrzebowały witamin.

Przez całe lato Irena musiała pracować w ogrodzie, aby zimą nie kupować warzyw po wygórowanych cenach. Zresztą jedzenie domowych warzyw, uprawianych we własnym ogrodzie, jest o wiele zdrowsze.

Bardzo dbała także o zdrowie swoich dzieci, dlatego prosiła, aby nie kupowały przetworzonej żywności w supermarketach, a jeśli potrzebowały zdrowej żywności, mogły spokojnie przyjść do mamy i odebrać wszystko, co wyhodowała w ogrodzie.

Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360
Seniorka/YouTube @Aktualności 360

Irenę można było uznać za dobrą matkę, która martwiła się o swoje dzieci nawet wtedy, gdy stały się dorosłe, a jeśli czegoś potrzebowały, ich matka była zawsze gotowa do pomocy.

Kobieta przygotowywała się już do wyjazdu do miasta, wszystkie jej prezenty były już spakowane i wiedziała, komu i co podaruje. Oczywiście trudno było jej wybrać się na wizytę z ogromnymi torbami, ale bardzo chciała poczęstować wszystkich warzywami, które sama niedawno zebrała z ogrodu.

Trochę ją zmartwiło, że same dzieci tak rzadko ją odwiedzały. Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. Pojechała do córki. Ta zawsze lubiła jej kapustę. Tym razem powiedziała, że mama nie musiała dźwigać, bo teraz wszystko jest w sklepie. Słoik z kapustą włożyła do lodówki i zaprosiła matkę do stołu.

Irena zawsze lubiła odwiedzać swoje dzieci i widzieć, jak żyją w mieście, więc czasami mogła przyjechać z wizytą nawet bez zaproszenia. Wnuki też lubiły spotykać się z babcią, dlatego zawsze witały ją serdecznymi uściskami. W przeciwieństwie do dzieci Ireny, bardzo lubili gości i zajadali wszystko z radością.

Tego samego wieczoru odwiedziła córkę Ireny jej teściowa. Matka zięcia ubierała się stylowo, podobnie jak wielu mieszkańców miasta, lubiła chodzić do restauracji i w zasadzie wolała odpoczywać na emeryturze, czego nie można powiedzieć o Irenie, która uwielbiała bardzo dużo pracować.

"Halino, bardzo się cieszę, że Cię widzę. Tak dawno się nie widzieliśmy!" - powiedziała Irena."Mam tu kilka słoików kapisty kiszonej. Własnej roboty. Może chcesz?".

"Wow, to wszystko przyniosłaś z domu? Nie było to dla ciebie trudne?" – zapytała ze współczuciem.

"Nie jest to dla mnie wcale trudne, zwłaszcza jeśli wiem, że zanoszę to wszystko dzieciom. Chodzi mi przede wszystkim o nich!".

"Skoro proponujesz, wezmę dla siebie kilka słoików na zimę" - powiedziała.

Następnie Irena podała słoiki z kiszoną kapustą Halinie, która z radością przyjęła prezent. Córka Iriny również nie miała nic przeciwko temu, ponieważ ich lodówka była zawsze pełna i nie potrzebowali pomocy matki.

Tuż przed wyjściem swatka spakowała wszystkie prezenty do torby, z którą wróciła do domu. Była bardzo zadowolona z hojności Ireny, ponieważ zawsze kupowała jedzenie tylko w sklepie, ale tutaj wszystko było świeże i domowe.

Następnego dnia Irena wybrała się na spacer z wnukami. Nawet nie zauważyła, jak szybko minął ten dzień, bo wkrótce zrobiło się ciemno i kobieta musiała wracać do domu, bo córka wołała na obiad. Marina ostrzegła ją, że ona i jej mąż wychodzą wcześnie rano do pracy, więc babcia będzie musiała opiekować się dziećmi, na co Irina chętnie się zgodziła.

"OK, w takim razie zabiorę wnuki na rynek, bo chciałam coś kupić przed wyjściem z domu" – powiedziała Irena do Mariny.

Budząc się rano, staruszka nakarmiła dzieci i przygotowała je do kolejnego spaceru, podczas którego musiały kupić coś do jedzenia na targu. Irina wcale nie spodziewała się spotkać tam Haliny sprzedającej jej własną kapustę!

Seniorka/YouTube @Ploteczki
Seniorka/YouTube @Ploteczki
Seniorka/YouTube @Ploteczki

Początkowo nawet nie zauważyła Haliny, ponieważ przede wszystkim uważnie przyglądała się ladom mięsnym. Po zakupie mięsa babcia postanowiła się rozejrzeć, czy nie powinna kupić jeszcze czegoś, ale kątem oka dostrzegła swatkę, która od rana stała za ladą, mimo że już dawno była na emeryturze i oświadczyła, że ​​nigdy więcej nie pójdzie do pracy.

Halina postawiła na blacie wszystkie słoiki z kapustą, które właśnie wczoraj podała jej Irena. Oczywiście poczuła się niezręcznie przed swatką, więc bez większego zainteresowania rozpoczęła rozmowę z matką swojej synowej.

"Nie wstyd ci sprzedawać moje prezenty? Myślałam, że je zjesz, a ty je zabrałeś dzieciom, bo chciałaś na tym zarobić?!".

"To jest... moja kapusta..." - powiedziała cichym i niepewnym głosem Halina.

"W życiu nie uwierzę, że Ty też robisz kiszoną kapustę! Sama powiedziałeś, że nie masz ogrodu i kupujesz tylko warzywa w supermarkecie. Nie spodziewałam się tego po tobie... Jeśli tak bardzo potrzebowałaś pieniędzy, mogłaś powiedzieć od razu, ale sprzedawanie prezentów, które specjalnie dla ciebie przyniosłam, jest okropne! Nie miałam pojęcia, że ​​jesteś zdolny do tak obrzydliwego czynu!".

Potem Irena po prostu odwróciła się z dziećmi i poszła do domu, nie chcąc nawet widzieć swatki, ponieważ nigdy nie była tak urażona o ukochaną osobę. Halina zdecydowała, że ​​​​to dobry sposób na zarabianie pieniędzy.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Mój drugi mąż żąda, aby córka z pierwszego małżeństwa płaciła mu czynsz za pokój": Nie chcę wyrzucać własnej córki

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Andrzej Piaseczny przerywa milczenie. Co się wydarzyło za kulisami festiwalu w Opolu

O tym się mówi: Jolanta Kwaśniewska świętuje 69. urodziny. Ola Kwaśniewska wrzuciła do sieci stare zdjęcia rodziców