Kochała swojego męża. Kiedy zachorował, popadała to w rozpacz, to w nadzieję, że wszystko się jeszcze ułoży. A potem znów pogrążyła się w czarnej otchłani rozpaczy. Ale nie ustawała w wysiłkach, chociaż ledwo była to wszystko w stanie znieść. Sprzedała wszystko. Dała mu wszystko. I wyzdrowiał. Żona dała radę.
Rozmawiałam z nią jakiś czas później. Przyznała, że najtrudniejsze było nawet nie to, że opiekowała się mężem, ciągle była zmęczona i musiała ponosić ogrome wydatki. zachowanie jej teściowej. Dzwoniła stale, o każdej porze. I zażądała pełnego raportu o stanie syna.

Synowa i teściowa/YouTube @Ploteczki
Synowa i teściowa/YouTube @Ploteczki
Synowa i teściowa/YouTube @Ploteczki

Dawała rady. Podzieliła się przepisami na niektóre środki, które doradzili jej znajomi. I hojnie dzieliła się radami, krytykując działania żony i lekarzy. Nie mogła przyjść. Musiała przecież zajmować się ogrodem i domem. Przyszła raz na początku choroby. A potem pomogła telefonicznie, tak. I domagała się odpowiedzi na swoje pytania!

Nie pozwalała odpocząć, jeśli była wolna chwila. Obudziła synową, gdy spała. Żądała wyjaśnień, fotorelacji, robiła wymówki. Nie trzeba dodawać, że nie dała ani grosza. I te rozmowy były najtrudniejsze, bo trzeba było się opanować, żeby się nie załamać.

Po wyzdrowieniu syna nie było lepiej. Teściowa przyjechała do niej i zaczęła pytać, dlaczego jej synowa tak źle wygląda? Schudła, zestarzała się, aż żal na nią patrzeć. Synowa miała chęć wygarnąć teściowej wszystko. Jeśli nie mogła lub nie chciała pomagać w opiece nad synem, niech nie domaga się wiadomości, raportów i niech nie dzwoni co chwila, żeby przeszkadzać telefonami i niepotrzebnymi radami. Chciała jej podziękować za pomoc, której nigdy od niej nie otrzymała.

Teściowa i synowa/YouTube @Czas na historię
Teściowa i synowa/YouTube @Czas na historię
Teściowa i synowa/YouTube @Czas na historię

Jeśli nie ma ochoty aktywnie pomagać, niech nie dzwoni i nie dopytuje o szczegóły. A ta teściowa poradziła nawet synowi, aby rozwiódł się z żoną, która wygląda tak okropnie. Jej syn powiedział, że czas już na nią. Wróciła do swojego przytulnego domu z ogrodem, skąd tak wygodnie jest kierować pomoc.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nie jestem już w stanie regularnie opiekować się małymi dziećmi": Szkoda, że nikt nie zdaje sobie z tego sprawy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Skuteczny sposób na mrówki w ogrodzie. Posyp ten środek, a zapomnisz o problemie

O tym się mówi: "Kabareton": Laskowik bezlitosny dla władzy! Ostra satyra na scenie kabaretowej, a w komentarzach burza