Dramatyczna historia z happy endem? Kayley Stead, porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem, udowadnia, że nawet z najtrudniejszej sytuacji można wyjść zwycięsko!

Kayley i Kallum planowali ślub od niemal czterech lat. Wymarzona ceremonia miała odbyć się 15 września, a uroczystość wiązała się z ogromnymi kosztami - 63 tysiące złotych! Para wynajęła nawet mieszkanie w Swansea w Walii, gdzie mieli rozpocząć wspólne życie. Niestety, los spłatał im figla.

Kallum, tuż przed egzaminem na licencjonowanego policjanta, zniknął bez śladu. Noc przed ślubem spędził w przyczepie kempingowej w pobliżu miejsca ceremonii, a rano po prostu... odszedł. Nie zostawił żadnego wyjaśnienia, nie odbierał telefonów. Kayley została sama z załamanym sercem i stosem długów.

Zamiast załamać się, Kayley postanowiła wykorzystać sytuację! Zamiast tradycyjnego ślubu, zorganizowała huczne przyjęcie!

"Nie oczekuję od niego niczego innego, jak tylko tego, że będzie świadomy swoich działań i weźmie odpowiedzialność za to, co zrobił" - powiedziała 27-latka.

Impreza okazała się ogromnym sukcesem! Kayley bawiła się do białego rana w gronie rodziny i przyjaciół. Zatańczyła nawet pierwszy taniec - oczywiście ze swoimi druhnami!

To też może cię zainteresować: Legenda nie zawodzi. 91-letnia Sława Przybylska zachwyca formą

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Taka młoda, z dwójką dzieci, a będzie mieszkać w takiej ruderze": Miała 35 lat i uciekła z miasta