Mój mąż pochodzi z prostej rodziny. Jego rodzice przez całe życie pracowali w fabryce, a sam Kamil zaraz po szkole poszedł do pracy na budowie. Wyższe wykształcenie otrzymał dopiero w wieku dwudziestu dziewięciu lat.
Nigdy mi to nie przeszkadzało, chociaż sama pochodzę z dość zamożnej rodziny. Moja mama nigdy nie pracowała, a tata ma własną sieć sklepów spożywczych. Chciał, żebym poszła w jego ślady i pomogła mu w interesach, ale nie chciałam. Miałam inne marzenie.
Chciałam zostać architektem. Poszłam na studia, aby zostać architektem. Spotkałem Kamila w pracy. Od razu go polubiłam. Kiedy zaczęliśmy się spotykać, przez długi czas nie mówiłam, co robi mój ojciec. Dowiedział się o tym, gdy poznał moich rodziców, już po tym jak mi się oświadczył.
Zauważyła jednak, że Kamilowi niezbyt się to podobało. Prawie nic mi nie powiedział, po prostu zauważył, że nie chce żyć kosztem mojego ojca. Odpowiedziałam, że pomoże tylko przy weselu i tyle. Po ślubie przez jakiś czas było cicho i spokojnie. A potem zauważyłam, że mój mąż nie lubi, gdy tata daje mi drogie prezenty.
Na przykład, planowaliśmy z mężem na zmianę korzystać z naszej starej Toyoty. Kamil miała ten samochód od wielu lat i nie miał zamiaru jej w najbliższym czasie zmienić. Mężczyzna nieustannie naprawiał swój pojazd i traktował ją z wielką miłością. W zasadzie nie przeszkadzało mi to, że jest mało reprezentacyjna.
Pewnego wieczoru tata zadzwonił do mnie i poprosił, żebym wyszła na zewnątrz. Zrobiłam to, o co mnie prosił i przy wejściu zobaczyłem nowe BMW.
"Tato, postradałeś zmysły?" - zapytałam go.
"Nie mogę zrobić prezentu mojej małej dziewczynce?" - zapytał mój tata niewinnie. "Taki skromny prezencik".
"Tato, nie mogę przyjmować od ciebie tak drogich prezentów. Mój mąż nie będzie zadowolony" - powiedziałam.
Koniec końców nie mogłam odmówić ojcu. Potem zostało to tylko jakoś wyjaśnić mojemu mężowi.
"Tata byłby zły, gdybym nie przyjęła samochodu" – powiedziałam. "Chcesz, żebym prowadził twój samochód, a ty mój?".
"Nie" - potrząsnął głową. "Chcę jeździć tym, na co mnie stać".
Po tym incydencie odbyłam poważną rozmowę z tatą i poprosiłam go, aby nie dawał mi tak drogich prezentów. Powiedział, że spróbuje, ale nie może niczego obiecać. Dopiero kilka miesięcy później nadeszły moje urodziny i mój ojciec znowu pękł.
Potem Kamil po prostu wstała i wyszedł. Ojciec udawał, że niczego nie zauważa. Oczywiście poszłam za mężem, powiedziałam mu, że notatnik bardzo mi się podoba i że to najlepszy prezent.
Chyba go nie przekonałam, bo już trzeci dzień chodzi zdenerwowany. Rozumiem, że się martwi, ale nie wiem, jak inaczej mu powiedzieć, że pieniądze nie są dla mnie najważniejsze. Ojciec nie chce zrozumieć, że nie trzeba dawać mi tak drogich prezentów.
Nie wiem, jak to wszystko pogodzić. Macie jakiś pomysł?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Lepiej zatrudnić nianię, niż płacić za wakacje teściowej": Teraz już to wiem
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Reżyser "Tańca z gwiazdami" szczerze o udziale Dagmary Kaźmierskiej w show. Czy żałuje, że pozwolił jej na występ
O tym się mówi: Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". "Przepraszam, przepraszam, wypadły mi zęby", tłumaczyła się Katarzyna Burzyńska