Ona i jej mąż zajmowali przestronne czteropokojowe mieszkanie i wydawało mi się, że oferta zamiany będzie korzystna dla obu stron. Pewnego wieczoru, kiedy czułam się najbardziej pewna siebie, poruszyłam tę kwestię:
"Lidia, Witek i ja jesteśmy coraz bardziej stłoczeni w naszym mieszkaniu. Czy nie moglibyśmy przedyskutować możliwości zamiany mieszkań? Macie dużo miejsca, a z trzecim dzieckiem w drodze będzie nam bardzo trudno".
Spodziewałam się zaskoczenia, a może nawet oporu, ale reakcja teściowej była tak gwałtowna, że oniemiałam. "Nie, nie sądzę, żeby to był dobry pomysł" - zaczęła, jej głos był surowy i nieugięty.
"Mój mąż i ja budowaliśmy to mieszkanie cegła po cegle. Każdy szczegół jest wypełniony naszymi wspomnieniami. Nie mogę tego tak po prostu zostawić". Starałam się zachować spokój, ale moja frustracja szybko przerodziła się w urazę.
"Ale to pomoże nam, całej twojej rodzinie, będzie nam naprawdę ciężko wychowywać razem trójkę dzieci w tak małym mieszkaniu. "Bardzo mi przykro" — kontynuowała, nie wykazując żadnych oznak ustępstw — "ale najpierw muszę myśleć o własnych interesach. Nam też jest tu wygodnie i nie chcemy zmieniać naszego życia".
Rozmowa dobiegła końca, a ja wyszłam z mieszanką goryczy i rozczarowania. W drodze do domu myślałam o tym, że nasze nienarodzone dziecko będzie musiało urodzić się w zatłoczonym mieszkaniu i to uczucie bezsilności było okropne.
Zerknij: Matka Madzi z Sosnowca może wyjść na wolność wcześniej? Jest szansa na zwolnienie warunkowe
O tym się mówi: Wspaniałe wieści dla Idy Nowakowskiej. I to tuż po zwolnieniu z TVP