Tragiczna śmierć Tomasza Komendy, niesłusznie skazanego na 18 lat więzienia, odbiła się szerokim echem w mediach. Obok żalu i współczucia dla rodziny, pojawiły się również pytania o los pozostawionego przez niego pokaźnego majątku. Szacuje się, że na jego koncie znajdowało się kilkanaście milionów złotych – odszkodowanie za niesłuszne skazanie.
Komenda nie sporządził testamentu, co oznacza, że spadek dziedziczony będzie zgodnie z ustawą. W jego sytuacji, jako że nie miał żony, spadek w całości powinien przypaść jego jedynemu synowi, Filipkomu, który ma obecnie niecałe 3 lata. Do czasu jego pełnoletności opiekunem prawnym i zarządcą majątku będzie matka chłopca, Anna Walter, informuje Pomponik.
Sytuacja ta budzi jednak wiele kontrowersji. Media donoszą o konflikcie między matką Komendy, Teresą Klemańską, a jego partnerką. Podobno relacje między nimi od dawna były napięte, a teraz, w obliczu ogromnych pieniędzy, jeszcze bardziej się zaogniły.
Klemańska w wywiadzie dla jednego z tabloidów oskarżyła przyrodniego brata Komendy o próbę wpłynięcia na niego i wykorzystania go dla własnych korzyści. Stwierdziła również, że Anna Walter izoluje jej wnuka i uniemożliwia kontakt z nim.
Z kolei Anna Walter stanowczo odpiera te zarzuty. Podkreśla, że zawsze kierowała się dobrem syna i dbała o to, by ten miał kontakt z babcią.
Sprawa spadku Tomasza Komendy z pewnością znajdzie swój finał w sądzie. Należy jednak pamiętać, że w tej tragicznej historii najważniejsze jest dobro dziecka, które straciło ojca w tak młodym wieku.
To też może cię zainteresować: Skandal wokół przeszłości "Królowej życia". Dagmara Kaźmierska przerywa milczenie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Dagmara Kaźmierska ma poważne problemy. Skandaliczna przeszłość wywróciła jej życie do góry nogami