Ela nie mogła znieść ojczyma, nazwała go nawet potworem. Mama nie mogła znaleźć dla siebie miejsca, było jej szkoda córki, ale bardzo kochała tego człowieka. Co więcej, była już w drugim miesiącu ciąży. O wszystkich swoich kłopotach opowiedziała babci i zaproponowała, że przyprowadziła Elę do niej.
Matka jechała pociągiem z Elą. Ich sąsiadką była Cyganka. Swoją drogą to bardzo miła i sympatyczna kobieta. Przed odejściem na jej stację Cyganka zwróciła się do Eli i powiedziała: "Spotkasz swoje szczęście, gdy będziesz w błękicie i futrze".
Ela miała zaledwie 12 lat i nie bardzo rozumiała, co Cyganka chciała powiedzieć, ale zapamiętała jej słowa. Dziewczyna mieszkała z babcią, bardzo jej się to podobało. Ukończyła szkołę śpiewająco, a potem przyszedł czas na powrót do miasta, do matki, aby rozpocząć studia medyczne.
W tym czasie jej matka rozwiodła się z ojczymem. Czasami przysyłał alimenty, ale niewiele. To był trudny czas. Ela pracowała na pół etatu w szpitalu, aby utrzymać matkę i babcię. Pewnego dnia Ela postanowiła sprawić sobie prezent i założyć puchową kurtkę.
W sklepie bardzo spodobał jej się płaszcz ze sztucznego futra, taki nietypowy szaro-niebieski. Dziewczyna od razu go kupiła, założyła i poszła na spacer.
Przeszła przez ogród, machając torebką, którą niechcący uderzyła przechodnia.
"Zraniłaś mnie..." - odezwał się mężczyzna.
"Przepraszam, mocno cię skrzywdziłam?"
"Tak, trafiłeś w serce"
"I co mam z tym zrobić?"
"Myślę, że wspólna kawa w kawiarni mnie uzdrowi" - powiedział mężczyzna.
"Tylko jeden?" – zapytała Ela z uśmiechem.
"Na początek jedna" – odpowiedział nieznajomy.
Później okazało się, że ten sam nieznajomy został mężem Eli. Kiedyś powiedział jej, że widział piękną dziewczynę w niebieskim futrze, co od razu przykuło uwagę. A potem, kiedy go uderzyła i spojrzała, jej spojrzenie stało się dokładnym dowodem na to, że się zakochał. Tak spełniły się słowa Cyganki.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Urodziłam syna": Ze szpitala wyszłam z bliźniętami
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Michał Rachoń zmuszony przerwać program po wiadomości, którą otrzymał telefonicznie. Po tej informacji TV Republika zmieniła ramówkę. Co się stało
O tym się mówi: Znów głosno wokół TVP. "Ostatnie miesiące były dla pracowników szczególnie trudne"