Ciężar ciąży i porodu odcisnął na moim ciele swoje piętno. Nie czułam się już tak piękna i pewna siebie jak przedtem. Ale mój mąż, obiecał mi kochać na dobre i na złe, w zdrowiu i chorobie.


Jednak kilka tygodni po narodzinach naszego dziecka, wyrzekł słowa, które na zawsze utkwiły mi w pamięci. Spojrzał na mnie z obojętnością w oczach i powiedział: "Jesteś brzydka".


Poczułam się jak uderzona obuchem w głowę. Zostałam zraniona i zdruzgotana. Jak mógł tak do mnie mówić? W tym samym czasie, kiedy najbardziej potrzebowałam jego wsparcia i czułości.


Z każdym dniem czułam się coraz bardziej samotna i odrzucona. Mój mąż stawał się coraz bardziej oziębły i dystansował się ode mnie. W końcu, po miesiącu od tamtych okropnych słów, odszedł do kochanki.


Byłam załamana. Nie mogłam uwierzyć, że człowiek, któremu obiecałam miłość i wierność, tak mnie skrzywdził. Zostałam sama z małym dzieckiem na rękach i z bolesnym poczuciem straty.


Ale z czasem, mój smutek zaczął się przeradzać w złość. Zrozumiałam, że nie zasługuję na takie traktowanie. Jestem silną i wartościową kobietą, i zasługuję na miłość i szacunek.
Zaczęłam pracować nad sobą. Skupiłam się na moim dziecku i na budowaniu nowego życia. Znalazłam w sobie siłę, by odejść od przeszłości i zacząć od nowa.


Po kilku miesiącach poznałam wspaniałego mężczyznę, który pokochał mnie taką, jaka jestem. Docenił moje piękno, zarówno to zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Dał mi siłę i nadzieję na przyszłość.


Dziś jestem szczęśliwą kobietą i matką. Obok mnie jest człowiek, który kocha mnie i szanuje. Nauczyłam się, że nie muszę być idealna, by być kochaną. Jestem wystarczająco dobra, taka, jaka jestem.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Nie dotknę jej": Ona jest brudna, krzyczała moja siostra, gdy pomagałam babci. A teraz moja siostra stara się o mieszkanie babci


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Pojechaliśmy z mężem do jego rodziców odpocząć": Następnego dnia teściowa obudziła mnie o 6 rano