Michał nie pamiętał swoich rodziców praktycznie wcale. Czasem wracały do niego jakieś pojedyncze wspomnienia, choć nie był w stanie powiedzieć, czy były prawdziwe, czy były jedynie wytworem jego wyobraźni. Wychowywali go dziadkowie.
Wiedział, że jego ojciec zginął w wypadku. Co się stało z jego mamą? Długo nie wiedział. Pewnego dnia postanowił zapytać o to babcię. Kobieta zaczęła na niego krzyczeć. Nazwała jego matkę pijaczką i zabroniła chłopcu pytać o nią.
Dziadkowie bardzo się o niego troszczyli. Starali się być dla niego wsparciem i dać wiarę, że może osiągnąć wszystko. Dzięki nim spełnił marzenie o własnej restauracji. Ożenił się. Niestety jego dziadek i babcia tego nie doczekali, podobnie jak narodzin jego synka, który dostał imię Antonii. Tak mieli na imię jego ojciec i dziadek.
W ostatnim czasie Michał widywał pod swoją restauracją pewną bezdomną kobietę. Raz dostrzegł, jak jedna z jego kelnerek wyniosła jedzenie biednej kobiecie. Wyszedł do nich i usłyszał, jak bezdomna powiedziała do jego pracownicy słowa, które przykuły jego uwagę.
„Dopóki będzie woda i chleb, wszystko będzie dobrze” - powiedziała.
„Co powiedziałaś?” – zapytał Michał, nie będąc w stanie zapanować nad napięciem we własnym głosie.
„Przepraszam szefie. Zaraz to wszystko wyjaśnię” – zaczęła mówić zawstydzona kelnerka. „Nie kradnę jedzenia z restauracji. Przynoszę je z domu”.
Mężczyzna jednak nie zwracał uwagi na to, co mówiła jego pracownica. Ponowił pytanie. Nie rozumiejąc, kobieta powtórzyła te same słowa.
„Jest takie powiedzenie »Dopóki jest chleb i woda, wszystko jest w porządku« – wyjaśniła kobieta. „Niewiele osób o tym wie… Nie karz dziewczyny, chciała mi pomóc. Nie zobaczysz mnie więcej, nie martw się” – dodała i zaczęła się odwracać, żeby odejść.
Zatrzymał ją i zaprosił do swojego biura. Kazał przynieść jej ciepły posiłek i herbatę.
„Jak znalazłaś się na ulicy?” – zapytał.
„To bardzo długa i niezbyt przyjemna historia” – powiedział.
„Opowiedz” – poprosił natarczywie
„Wyszłam za mąż z miłości. Bardzo się z mężem kochaliśmy, ale jego rodzice nigdy mnie nie akceptowali.. oni byli z wyższych sfer...".
„Jak miał na imię twój mąż?” - Michał nie był w stanie się opanować.
"Antonii. Przez krótki czas było nam dane być razem. Kiedy mój ukochany synek miał 2 lata, mieliśmy wypadek samochodowy. Antek zginął... Miałam nadzieję, że teściowie będą dla mnie wsparciem w tym trudnym czasie, ale oni zrobili wszystko, żeby mnie zniszczyć. Odebrali mi dziecko. Mieli wpływy. Nie mogłam nigdzie znaleźć pracy”.
„Jak nazywał się twój teść?” – zapytał Michał, choć wiedział, że kobieta wymieni nazwisko jego dziadka.
Po 3 dekadach Mikołaj odnalazł matkę. Kobieta zamieszkała z nim i pomagała synowi i jego rodzinie, jak tylko mogła.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Ja to mam teściową. Zadzwoniła do mnie i zwyzywała, bo nie przygotowałam mężowi jedzenia
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Krążące od kilku dni doniesienia o Katarzynie Dowbor okazały się prawdą. Jest oficjalne potwierdzenie ze strony TVP. Dziennikarka zaczyna od nowa
O tym się mówi: Przerażający wypadek podczas kolędy. Ksiądz był zaskoczony takim zdarzeniem