Dorota Wellman, ceniona dziennikarka i ulubienica widzów "Dzień dobry TVN", ostatnio stała się obiektem intensywnych komentarzy w mediach społecznościowych. Jednak nie jest to związane z jej zawodowymi osiągnięciami czy empatycznym podejściem do pracy, lecz z jej wyglądem. Ostatnio opublikowane zdjęcie sprzed 30 lat wywołało prawdziwą burzę na profilu @tele.nostalgia, zdobywając uznanie i komentarze fanów, którzy z nostalgicznej perspektywy wspominali, jak "szczupła" wyglądała Wellman w młodości, informuje Pudelek.

Dziennikarka, która zawsze otwarcie dzieli się z widzami swoimi doświadczeniami, nie unika również trudnych tematów. Przyznała się do nieuleczalnej choroby, która wpływa na jej wagę i wygląd. Choć jej profesjonalizm jest często doceniany przez widzów, to kwestie związane z jej ciałem stają się tematem publicznej dyskusji.

W szczerej rozmowie z Agatą Młynarską, Wellman podkreśliła, że choć przyzwyczaiła się do codziennych ocen i krytyki w pracy telewizyjnej, to jedynie opinie na temat jej profesjonalizmu mają dla niej znaczenie. W rozmowie tej poruszyła także temat swojej wagi, przyznając, że jest rezultatem poważnych zaburzeń hormonalnych, z którymi będzie musiała zmagać się do końca życia.

"Mam świadomość, że moja waga jest często komentowana, ale skupiam się głównie na tym, co robię zawodowo. Krytyka związana z moim wyglądem nie jest dla mnie istotna. To konsekwencja zaburzeń hormonalnych, które niestety są nieuleczalne. Musiałam dokonać wyboru między posiadaniem dziecka a walką z zaburzeniami hormonalnymi, i postanowiłam wybrać pierwszą opcję bez dyskusji" - wyznała Wellman.

Dorota Wellman, screen Instagram @telenostalgia
Dorota Wellman, screen Instagram @telenostalgia

Niestety, choć wielu fanów wspierało dziennikarkę, pojawiły się również mało kulturalne komentarze, które skłoniły redakcję portalu do usunięcia posta. Mimo to historia Doroty Wellman staje się inspiracją dla wielu osób, ukazując, jak silna i determinowana może być osoba stawiająca czoło trudnościom, zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Jej historia przypomina nam, że warto skupić się na tym, co naprawdę istotne, nie ulegając presji społecznej czy niekulturalnym komentarzom.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mam 30-letnią córkę jedynaczkę. Nie wiem, gdzie popełniłam błąd w wychowaniu jej

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Są pierwsze długoterminowe prognozy pogody. Co nas czeka na Wielkanoc