Ta sprawa poruszyła całą Polskę. Po zakupie na targowisku w Nowej Dębie zatrutej galarety zmarł 54-letni obywatel Ukrainy Iurij N., a wśród poszkodowanych znalazły się dwie kobiety, które wymagały hospitalizacji. Szybko wyszło na jaw, że skażone wyroby wędliniarskie sprzedawane były przez Reginę i Wiesława S., a małżeństwo zostało szybko zatrzymane i przesłuchane przez śledczych.

Jak wyjaśnia serwis Goniec, sytuacja jest na tyle poważna, że małżonkom prokuratura postawiła już zarzut narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia. Dotychczasowe ustalenia śledczych są zatrważające – warunki w jakich przygotowywano wyroby do sprzedaży były skandaliczne i urągały podstawowym zasadom higieny, para nie miała pozwolenia do wytwarzania i sprzedaży produktów spożywczych, a zwierzęta, które szły na ubój nie były badane przez weterynarzy. Działalność małżonków nie była w żaden sposób zarejestrowana i nie podlegała normom wynikającym z prawa. Para odmówiła składania wyjaśnień, ale w rozmowie z dziennikarzami „Uwagi!” TVN postanowiła przerwać milczenie.

54-latek z Ukrainy stracił życie przez galaretę. Reakcja małżeństwa S. oskarżonego o narażenie życia klientów powala na kolana. Dziennikarze zdumieni

Pochodząca z Mielca para handlarzy potwierdziła, że niewielka hodowla świń nie została przez nich zgłoszona do odpowiednich organów państwa. Regina i Wiesław S. zapewniają jednak, że mieli zrezygnować ze swojej działalności z najbliższym czasie. Powodem dla którego para miała zdecydować się na wytwórstwo garmażerii była trudna sytuacja finansowa i fakt, że ich gospodarstwo rolne nie przynosiło dochodów.

Para wydaje się nie zdawać sobie sprawy z powagi sytuacji – na skutek ich poczynań zmarł człowiek, dwie kobiety znalazły się w szpitalu, a poszkodowanych mogło być znacznie więcej. Regina S. przyznała, że przygotowywała galaretę we własnej kuchni, zapewniając, że w domu było czysto. Jak wykazały badania, było całkowicie odwrotnie.

Żona pracuje sezonowo. Ja troszkę chorowałem. Zawodowo, nie mogę pracować. I wyszło, jak wyszło. Nieszczęście się stało i tyle. Co zrobić? - stwierdził Wiesław S.

Sekcja zwłok 54-letniego Ukraińca nie wskazała bezpośredniej przyczyny zgonu, konieczne okazały się badania toksykologiczne. Po śmierci mężczyzny służby sanitarne ruszyły ze szczegółowymi kontrolami sanitarnymi i weterynaryjnymi na lokalnych bazarach i targowiskach. Wojewoda podkarpacka zdecydowała się również na poprawę sposobu informowania mieszkańców o bezpiecznym zakupie żywności na targowiskach.

Jak informował portal "Życie News": ŚLUB BARDOWSKICH NIE PRZESZEDŁ TAK, JAKBY SOBIE TEGO ŻYCZYLI. PODCZAS UROCZYSTOŚCI WPADKA GONIŁA WPADKĘ. NA SZCZĘŚCIE ŻONA ROLNIKA WPADŁA NA POMYSŁ

Przypomnij sobie: JOANNA OPOZDA MA SPORE PROBLEMY ZDROWOTNE. AKTORKA UJAWNIŁA, ŻE WSZYSTKO ROZWINĘŁO SIĘ TUŻ PO NARODZINACH SYNA. OPERACJA NIE PRZYNIOSŁA REZULTATÓW

Portal "Życie News" pisał również: JOANNA KORONIEWSKA PO LATACH POSTAWIŁA SPRAWĘ JASNO. AKTORKA POSTANOWIŁA ZDRADZIĆ, DLACZEGO NIE POKAZUJE DZIECI W INTERNECIE. POWÓD JEST KLUCZOWY

W ostatnich dniach pisaliśmy także o: NOWE FAKTY W SPRAWIE DWULATKA Z OBIECANOWA. CHŁOPCZYK ZOSTAŁ POTRACONY, A SPRAWCY SZUKA POLICJA W CAŁEJ POLSCE. MIESZKAŃCY GMINY NIE GRYZĄ SIĘ W JĘZYK