Małgorzata Ostrowska-Królikowska, po utracie życiowej miłości w postaci męża, aktora Pawła Królikowskiego, nie miała łatwego roku. Tragedia sprzed czterech lat odbiła się głębokim śladem w jej życiu. Jednak teraz aktorka postanowiła stanąć do walki z przeciwnościami losu, angażując się w nowe wyzwanie - "Taniec z Gwiazdami". Choć intensywne treningi wciągają ją w wir emocji, to jednak życiowe problemy, zwłaszcza związane z jej najstarszym synem, nie dają jej spokoju.

Największym sprawdzianem dla Małgorzaty jest obecnie jej udział w popularnym show tanecznym. W wywiadzie dla "Twoje Imperium" opowiada, że decyzję podjęła pod wpływem argumentów swojej córki, która przekonała ją, że taniec może przywrócić jej radość życia. Po wielu latach, pełnych trosk o innych, aktorka postanowiła zainwestować w siebie, informuje Goniec.

"Codziennie ćwiczę, rozciągam ciało, chodzę na basen i dbam o bezglutenową dietę. Czuję się świetnie, a przy okazji zapominam o stresach i problemach, którymi ostatnio byłam dość przytłoczona. Taniec to doskonała odskocznia od codziennych trosk. Jestem bardzo zmotywowana i cieszę się, że w końcu zainwestowałam w siebie, zaczęłam myśleć o sobie i swoich potrzebach" - wyznaje Ostrowska-Królikowska.

Jednak nawet w trakcie radosnych chwil związanych z przygotowaniami do programu, aktorka nie unika trudnych tematów. Zmagając się z rozwodem swojego syna Antoniego K. z Joanną Opozdą, angażuje się w sprawę praw wnuka Vincenta. Niezależnie od tych trudności, aktorka skupia się na pozytywnych aspektach życia, jakie niesie za sobą taniec.

W mediach społecznościowych pojawiły się jednak komentarze sugerujące, że Ostrowska-Królikowska mogłaby zarobić na udziale w "Tańcu z Gwiazdami". Internauta podniósł kwestię alimentów, ale aktorka stanowczo odpowiedziała, że jej syn jest w stanie samodzielnie się utrzymać, więc nie ma obowiązku alimentacyjnego.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Usłyszałam, co goście weselni o mnie mówią. Postanowiłam zadziałać

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Podkarpacie po aferze z galaretą. Handel mięsem na ulicy kwitnie pomimo strachu