Wcześniej nie miałam ochoty się z nią komunikować, bo próbowała zrujnować tę relację. Ale w ciągu ostatnich czterech lat przynajmniej niektóre więzi rodzinne zaczęły się odbudowywać.
Tym aktem przekreśliła wszystko. Porzuciła swoją rodzinę, czyli mnie, mojego brata, nasze dzieci. Ponieważ postarzamy ją naszym dorosłym wyglądem. Takie jest oficjalne wyjaśnienie.
Moja matka była prawie nieobecna w naszym życiu. Opiekowali się nami dziadkowie, a nasza matka opuściła nas, gdy byliśmy dziećmi, decydując się na pogoń za marzeniem o dobrym życiu.
Moi rodzice byli małżeństwem, wydali na świat najpierw mojego brata, a dwa lata później mnie. Mój brat miał około pięciu lat, kiedy zmarł mój ojciec. Nie pamiętam, jak żyliśmy, ale moja babcia mówiła, że wszystko było w porządku.
Tata był jakimś biznesmenem i był przystojny, więc mama się od niego nie odsunęła, nawet urodziła dzieci. Tylko ona wie, co działo się w jej sercu. Ale mój ojciec zmarł, biznes jakoś szybko zmienił właściciela, a moja matka musiała zejść z nieba na ziemię, aby pracować. Nawiasem mówiąc, z wykształcenia jest nauczycielką.
Nie chciała pracować w swojej specjalności, więc zdecydowała się wyjechać do dużego miasta, aby dostać pracę w recepcji hotelu, gdzie szanse na znalezienie dobrego partnera były większe.
A my zostaliśmy w rękach dziadków, którzy nie byli biznesmenami, tylko zwykłymi robotnikami. Ale ubierali nas i zakładali nam buty, podczas gdy moja mama próbowała ułożyć sobie życie osobiste.
Kilka razy przyprowadziła jakichś mężczyzn, żeby się z nami spotkali, ale wszystko działo się bardzo szybko i nawet nie pamiętałam szczegółów tych spotkań. Nie wiem nawet, czy moja matka była żoną tych mężczyzn.
Moja mama sprzedała mieszkanie, które kupiła za życia mojego ojca i przeprowadziła się do centrum kraju, więc nie dostaliśmy żadnego spadku, wszystkie wydatki ponosili moi dziadkowie.
Zmarli jedno po drugim, kiedy chodziłam do drugiej klasy liceum, a mój brat służył wtedy w wojsku. Moja matka nie przyszła na pogrzeb, nikt na nią nie czekał. W tamtym czasie nie widziano jej od pięciu lat.
Kiedy kończyłam studia, zmarł mój dziadek ze strony matki. Ale nie mogłam wtedy wyjechać na pogrzeb, to była długa droga, ale mój brat tam był, ale nie powiedział ani słowa o mojej matce, mimo że miała przyjść.
Jakoś przyzwyczailiśmy się do życia bez mamy, jej nieobecność nam nie przeszkadzała, była gdzieś i niech sobie będzie. Nikt nie chciał się z nią kontaktować i po prostu dowiedzieć się, co u niej słychać.
Moja matka sama to ogłosiła, gdy miałam już trzydzieści cztery lata. Moja babcia ze strony mamy zmarła, a moja matka przyszła na pogrzeb.
Nie wiem, kto jej powiedział, bo nawet nie pomyśleliśmy, żeby jej powiedzieć, nie ze złości, po prostu o niej zapomnieliśmy. Dlaczego mielibyśmy pamiętać?
Na początku nawet nie poznałam tej zadbanej kobiety, która wyglądała bardzo dobrze. Widać było, że nie szczędziła pieniędzy dla siebie.
Tęskniliśmy z bratem za babcią, więc pojawienie się mamy, było tylko tłem, więc przyjechała i co? Nikt nie zamierzał rzucać się jej na szyję, ani wyrzucać za drzwi.
Moja matka sama zaczęła żałować, mówiąc, że zawsze za nami tęskniła, ale nie mogła nas zobaczyć, a kiedy dorośliśmy, bała się, że jej nie zaakceptujemy.
- Nie został mi nikt oprócz ciebie. Wciąż jesteśmy rodziną i musimy trzymać się razem — przekonywała mnie matka.
Cóż, jeśli tego potrzebuje, niech się trzyma. Nie ufaliśmy tej kobiecie, ale też jej nie przeszkadzaliśmy, to była nasza krew.
Moja matka faktycznie wzięła nasze numery telefonów, dzwoniła do nas, pytała o nas, odwiedzała swoje wnuki i ogólnie dawała do zrozumienia, że jej słowa nie były pustym gadaniem.
Relacje zaczęły się poprawiać, a w ciągu czterech lat mój brat i ja jakoś przyzwyczailiśmy się do posiadania matki. To oczywiście dziwne, dokonywać takich odkryć w czwartej dekadzie życia, ale darowanemu koniowi...
Wszystko było w porządku, dopóki nie dowiedzieliśmy się, że moja matka wychodzi za mąż, ale nie chciała nas widzieć na tej uroczystości życia. Bo nie chce mieć dorosłych dzieci, a co dopiero wnuków. Jakie wnuki może mieć tak młoda kobieta?
Wątpię, żeby pan młody znał jej wiek. Najwyraźniej nie jest zwykłym kochankiem, ale moja matka zdecydowała, że nie chce rozgłaszać faktu, że ma rodzinę.
Potem jakoś komunikacja wybuchła. Nic strasznego się nie stało, ale zaufanie znów zniknęło, a teraz ani mój brat, ani ja nie widzimy sensu w komunikowaniu się z osobą, która po raz kolejny porzuciła swoją rodzinę.
Już raz to zrobiła. Jak mogła zbudować życie osobiste z dwójką dzieci? Kto potrzebuje ciężaru?
W każdym razie mój brat i ja pogratulowaliśmy mamie ślubu i blokowaliśmy ją wszędzie. Niech dalej ukrywa swój wiek, przez tyle lat żyło nam się bez niej doskonale i dalej będzie nam się żyło równie dobrze.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Miałam nadzieję, że zostanę babcią, ale moja synowa nawet nie chce o tym słyszeć
Zerknij: Robert Lewandowski nie przebiera w słowach i tego nie zamierza puścić płazem. Piłkarz nie odpuści byłemu menadżerowi. Poszło o Annę Lewandowską
O tym się mówi: Nowe odkrycie w sprawie morderstwa Anastazji. Sprawa ponownie wraca do uwagi śledczych