Nie przeszkadzało mi to. Chciałam wynająć mieszkanie. Miałam jednopokojowe mieszkanie, które odziedziczyłam po matce. Dałam je im, aby nie musieli mieszkać w wynajętym mieszkaniu. Moja przyjaciółka poradziła mi, żebym nie przerejestrowywała nieruchomości. Mój syn i jego żona nie spodziewali się takiej niespodzianki i byli bardzo wdzięczni. Ale po pewnym czasie żałowałam tego, co zrobiłam. Pewnego dnia postanowiłam ich odwiedzić. Przyjechałam i zastałam mieszkanie w strasznym stanie. To był chaos, prawdziwy chlew. Jak można żyć w takich warunkach? Łzy napłynęły mi do oczu.

Dorastałam w tym mieszkaniu, moja matka była świetną gospodynią, dom był zawsze czysty, a teraz taki bałagan Zaproponowała mi herbatę, ale kiedy zobaczyłam kubek, natychmiast odmówiłam. Pomyślałam, że może nie ma czasu, dzieci są jeszcze małe, ale to nie jest wymówka. Dzieci są w przedszkolu. Synowa nie pracuje, cały dzień siedzi w domu.

Zaproponowałam jej swoją pomoc, ale powiedziała, że wszystko jest w porządku i jak mi się nie podoba, to nie muszę przychodzić. Wściekłam się i powiedziałam, że nie zamierzam bezczynnie patrzeć, jak zamienia czyste mieszkanie w śmietnik.

Moja synowa podniosła głos i powiedziała, że to jej dom, ona jest szefem. Wstałam i sama zaczęłam sprzątać. Spojrzała na mnie z pogardą, wzięła torbę i wyszła. Umyłam i posprzątałam wszystko i wróciłam do domu. Wieczorem mój syn zadzwonił do mnie i poprosił, żebym do nich nie przychodziła; obiecał, że przyjdzie do mnie. Stało się dla mnie jasne, skąd wieje wiatr.

Zrozumiałam, że synowa nastawiła syna przeciwko mnie. Rano zadzwoniłam do syna i kazałam im opuścić mieszkanie: postanowiłam je wyremontować. Mam dobre relacje z matką mojej synowej. To inteligentna kobieta, ale nie wie, jak rozmawiać z córką. Od tego czasu mój syn nie przyszedł ani nie zadzwonił. Postanowiłam wynająć mieszkanie.