Należę jeszcze do pokolenia, dla którego rozwód nie był żadnym wyjściem. Kobiety w moim wieku skazane były na godzenie się z życiem, którego nie chciały i które im się nie podobało. Nie wolno nam było nawet myśleć o porzuceniu męża. To był powód do wstydu i napiętnowania.
Wyszłam za mąż zdecydowanie zbyt wcześnie. Moi rodzice byli zachwyceni, że udało mi się wżenić w bogatą rodzinę. Piotr był majętny i dla wszystkich było to jednoznaczne z tym, że będzie dobrym mężem, a ja będę najszczęśliwszą z żon. Niestety tak nie było. Musiałam żyć pod jego dyktando. Wszystko musiałam robić zgodnie z jego wytycznymi.
Nawet nie wiecie, jak się ucieszyłam, kiedy musiał skorzystać z leczenia sanatoryjnego. Bez jego całkowitej kontroli i bezsensownych zakazów miałabym trzy tygodnie spokojnego życia. Na tydzień przed wyjazdem dostałam od niego zaskakującego SMS-a. Pisał, że odchodzi do innej kobiety.
Czytałam te słowa w kółko i próbowałam się upewnić, że nie śpię. Poczułam w tym momencie przypływ szczęścia i ulgi, co wydawałoby się szalone każdemu, kto by mnie w tej chwili zobaczył. Wyjąłem ogromną walizkę i spakowałem wszystkie jego rzeczy, łącznie z dokumentami.
Kiedy mój już mąż przyszedł odebrać swoje rzeczy, martwiłam się tylko o jedno: czy nagle nie zmieni zdania. Na szczęście Piotr nie zmienił swojej decyzji. Dyktator zniknął z mojego życia raz na zawsze. Tydzień po jego wyprowadzce zacząłem remontować dom. Nakleiłam jasną tapetę, powiesiłam stylowe zasłony i kupiłam nową pościel.
Wyrzuciłam stare, popękane naczynia i wyjęła z szafki nowe, takie, których używaliśmy tylko w wielkie święta.
Moje życie nabrało nowych kolorów, miałem przyjaciółki, a nawet zalotników. Jednak pierwsze małżeństwo sprawiło, że nie chciałam już z nikim się wiązać. Resztę życia planuję spędzić w otoczeniu dzieci i wnuków.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Zdecydowałam się przyjąć część spadku po mamie, choć wcale go nie potrzebowałam. Nie jestem nikomu nic winna
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najnowsze informacje o zaginionym Krzysztofie Dymińskim. Jest nowy trop w sprawie 16-latka. Pojawiło się zaskakujące zgłoszenie dotyczące chłopaka
O tym się mówi: Rodzina Kamilka z Częstochowy nie kryje emocji po tym, co stało się na jego grobie. To zobaczyli w święta na mogile chłopca