Jeden z czytelników portalu „Przytulność postanowił podzielić się swoją historią. Pasierbica autora listu planuje ślub i od pół roku był to temat numer jeden w ich domu. Na punkcie uroczystości oszalała zarówna przyszła panna młoda, jak i jej matka. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem.
Nasza rodzina jest inna
Mężczyzna przed dziesięcioma laty związał się z kobietą, która miała córkę z poprzedniego związku. Zamieszkali wszyscy razem, choć para nigdy nie zdecydowała się na ślub. Autor listu podkreśla, że zawsze traktował swoją przybraną córkę, jak swoją własną. Opłacał jej dodatkowe zajęcia, a także studia na wymarzonym kierunku.
Choć dziewczyna jest już dorosła, nadal mieszka z nimi, chętnie korzystając z wielkiego serca i zasobnego portfela ojczyma. Nie tak dawno kupił jej samochód.
Biologiczny ojciec dziewczyny pojawia się w ich życiu raz na jakiś czas, choć nie łoży na jej utrzymanie ani grosza. Autor listu nie ukrywa, że jego pasierbica, choć nigdy nic od niego nie dostała, lgnęła do swojego biologicznego ojca.
Nie wiem, jak mogła zrobić mi coś takiego
Mężczyzna obiecał pasierbicy, że zapłaci za wesele, bo jej ojciec nie kwapił się, żeby to zrobić. W zamian za to poprosił tylko przybraną córkę, żeby ta zaprosiła na wesele 20 osób z jego rodziny i przyjaciół. Dziewczyna się zgodziła. Zapewniła ojczyma, że wszyscy z listy, którą jej wręczył, zostaną zaproszeni na wesele.
Uwierzył jej, ale na dwa tygodnie przed uroczystością dowiedział się zupełnym przypadkiem, że nie dotrzymała słowa i nie zaprosiła na wesele żadnej osoby z listy. Jednak nie to okazało się najgorsze.
„Wczoraj mieliśmy niedzielny obiad z rodziną przyszłego męża mojej córki, na którym obecny był także biologiczny ojciec mojej córki. W jego trakcie z entuzjazmem oświadczyła, że to biologiczny ojciec poprowadzi ją do ołtarza w ten ważny dzień. Wszyscy wykrzykiwali jak to wspaniale! A ja czułem, jak moje serce rozbija się na kawałki” – napisał w swoim liście.
Dodał, że na tym samym obiedzie postanowił oznajmić, że przyszła panna młoda uświadomiła mu, że „błędnie uważał się za kogoś ważnego w tej rodzinie. Dodał też, że „oddaje prawo płacenia za wesele biologicznemu ojcu”.
Autor listu nie uznaje swojego zachowania za egoistyczne. A wy co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Macocha kazała mi wyjść za mężczyznę, którego nie kochałam. Dziś jestem jej za to wdzięczna
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: PiS zapowiada protest. Chodzi o TVP. Rzecznik partii zaapelował do Polaków
O tym się mówi: "Kiedy wracam do domu na święta, unikam tematu polityki jak ognia". Eksperci zdradzają, jak nie pokłócić się przy świątecznym stole