Jestem szczęśliwą żoną. Moje relacje z mężem układają się naprawdę dobrze. Świetnie się rozumiemy i wspieramy w każdej sytuacji. Doczekaliśmy się synka, który ma już sześć miesięcy. Nie jest lekko. Synek zaczął ząbkować i z tego powodu często ma temperaturę i jest marudny. W trakcie jednego z takich napadów gorączki zadzwoniła do mnie teściowa.
„Wpadnę do was z wizytą” – powiedziała teściowa w trakcie rozmowy telefonicznej. „Dawno nie widziałam mojego wnusia i chciałabym go zobaczyć. Jesteście w domu?”.
„Może wpadniesz innym razem. Kubuś ma gorączkę, zaczął ząbkować i to nie najlepszy czas na odwiedziny”.
„Kim ty jesteś, żeby zabraniać mi się widywać z własnym wnukiem?!” – wykrzyczała do słuchawki. „Nie idę do ciebie, tylko do mojego syna i wnuka”.
„O ile mnie pamięć nie myli, to jest mój dom, a nie twojego syna” – odpowiedziałam, dając się ponieść emocjom.
Taka była prawda. Mieszkanie dali mi moi rodzice. Oni też pomogli nam przeprowadzić najważniejsze naprawy. Choć uważam, że ten dom jest tak samo mój, jak mojego męża, formalnie zapisany jest tylko na mnie.
Jakby tego było mało, teściowa nigdy nam w niczym nie pomogła. Nie kupiła wnukowi choćby jednej zabawki, a przecież nadal pracowała i nie brakowało jej pieniędzy.
Teściowa nic nie odpowiedziała na moje słowa, tylko obrażona się rozłączyła. Od razu zadzwoniła do mojego męża i powiedziała, jak okropną synową jestem. Choć do tej pory mój mąż zawsze stał za mną murem, tym razem stanął po stronie swojej matki. Był oburzony moim zachowaniem. Już nie wiem, na którego z nich jestem bardziej zła.
A przecież chciałam tylko dobrze dla mojego synka. Czy to takie złe?
To też może cię zainteresować: Nie brakuje rodzin, których jedynym marzeniem na nadchodzące święta jest to, żeby ich dzieci nie były głodne
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ogromne zaskoczenie dla widzów TVP. „Wiadomości” po jednodniowej przerwie wróciły z nową nazwą. Wiadomo już, kto poprowadzi serwis informacyjny stacji
O tym się mówi: Zmiany w TVP przyspieszają. Lista gwiazd, które mogą stracić posadę w stacji, jest długa. Wśród nich Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski