Jedna z czytelniczek portalu „Przytulność” postanowiła podzielić się swoją historią. Kobieta doczekała się jednego syna, który dziś jest już dorosły i ma własną rodzinę. Jak sama przyznała, dawała swojemu synowi miłość i dbała, żeby mu niczego nie brakowało. Nie sądziła, że odwdzięczy się jej tym, że nie pojawi się na jej 60. urodzinach. Kobieta spędziła je sama!
Nie mam najlepszego kontaktu z synową
60-latka przed dziesięcioma laty pożegnała swojego męża. Niestety mężczyzna zmarł bardzo wcześnie, nie doczekując nawet narodzin wnuków. Na szczęście bawił się jeszcze na weselu syna. Myśląc o przyszłości syna, kupili mu mieszkanie, w którym zaraz po ślubie zamieszkał z żoną.
Autorka listu podkreśla, że starała się nie wtrącać w życie swojego syna i synowej, nie pojawiała się u nich w domu bez zapowiedzi. I choć starała się zaprzyjaźnić z nią, każda propozycja pomocy składana Marii była odrzucana, albo przyjmowana z jawną niechęcią. Wolała, żeby pomagała jej własna matka.
Mój jedyny syn zdobył się tylko na telefon w dniu moich urodzi
Autorka listu nie ukrywa, że spodziewała się, że jej syn Wiktor pojawi się u niej, żeby wspólnie z nią świętować jej 60. urodziny. Miała nadzieję, że w tym wyjątkowym dniu będą z nią też jej wnuki. Niestety syn ograniczył się tylko do wieczornego telefonu z życzeniami. Kobieta jest przekonana, że wszystkiemu winna jest jej synowa, która wciąż ma jej za złe, że nie przystała na jej propozycję.
Pewnego dnia Maria jednak przyszła do niej i poprosiła teściową, żeby ta oddała im swoje trzypokojowe mieszkanie, a sama przeniosła się do kawalerki, którą podarowała synowi. Autorka listu nie ukrywa, że pomysł synowej ją zaszokował. Dała im mieszkanie, a jej rodzice nie dali jej nic. Nie mogła uwierzyć, że Maria może ją prosić o coś takiego.
„Nie zgodziłam się, bo z tym mieszkaniem związane jest zbyt wiele wspomnień. Od tamtej pory synowa jest obrażona i nie rozmawia ze mną” – napisała w swoim liście.
Maria nie złożyła nawet teściowej życzeń z okazji urodzin. I zapewne nie puściła męża i wnuków, żeby zrobili to osobiście. Autorka listu zapytała, czy „naprawdę na to zasłużyła?”.
Jak sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Teściowa nie raz udowodniła, że nie lubi moich dzieci. Pójdę do niej na Wigilię, ale życzeń nie zamierzam jej składać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Wracają plotki na temat kryzysu w relacjach Sebastiana Karpiela-Bułecki i Pauliny Krupińskiej. Czy słowa muzyka uspokoją sympatyków pary